Kris uniósł brew i uśmiechając się sam do siebie. Właśnie był świadkiem wypadku samochodowego. Raczej nie wierzył zbytnio w to, że ofiara trafi do bram nieba.
"Kris, znowu się w ten sposób uśmiechasz" stwierdził smutno Luhan. Był archaniołem, miał największe zaufanie Boga ze wszystkich aniołów.
Luhan położył dłoń na ramieniu Krisa kręcąc głową.
"Uwierz mi, on tu będzie" Kris popchnął na słowa Luhana i przykucnął by się lepiej przyjżeć.
"A właśnie, nie wiesz co z Chanyeolem? Baekhyun go szuka" zapytał archanioł i również kucnął. Kris spojrzał kątem oka na niego.
"Nie wiem" odpowiedział mu i ponownie patrzył już na ludzi.
"Jesteś pewny? Bo wczoraj cię z nim widziałem" dociekał Luhan.
"Przestaniesz? Nic nie wiem" warknął Kris przewracając oczami. Nawet nie zauważył, że pióra z jego skrzydeł z dnia na dzień zmieniają swoją białą barwę na czarną.
"A właśnie, czemu twoje skrzydła są czarne?" Kris z przerażeniem spojrzał na Luhana.
"J-jak to czarne?" czyli to prawda. 'Zejdziesz na ziemię, twe skrzydła staną się czarne' tak kiedyś wyczytał.
"Zszedłeś tam, prawda?" Kris kiwnął głową. Luhan wstał i odszedł. To był ostatni raz, gdy anioł go widział tego dnia.
Kris zamknął oczy, wziął głęboki wdech i udał się na jedną z chmur. Zawsze tam schodził gdy chciał być sam.
"Kris!" zawołał nagle Chanyeol, gdy stopy Krisa dotknęły obłoku.
"Baekhyun cię szuka sieroto" powiedział Kris spadając obok drugiego anioła.
"Wiem że mnie szuka, dlatego tu jestem" szepnął Chanyeol przesuwając się do Krisa. Ten przytulił go do siebie i delikatnie pocałował czubek głowy.
"Boję się o nas Kris... W każdej chwili mogą cię zesłać na ziemię jako upadłego anioła. Już masz czarne skrzydła... A ja będę tu siedział i uciekał przed Luhanem i Baekhyunem tylko dlatego że będę chciał się z tobą zobaczyć" Chanyeol przyłożył policzek do klatki piersiowej Krisa wysłuchując się w bicie jego serca.
"Chanyeollie, nie pozwolę byś przeze mnie cierpiał. Obiecuję" Kris przyrzekł i pogłaskał Chanyeola po głowie.
Chanyeol uniósł głowę i bardzo powoli zaczął przybliżać swoją twarz do jego.
Serce zabiło im mocniej, na policzkach pojawiły się łagodne rumieńce gdy ich usta zetknęły się ze sobą.
"S-saranghaeyo" szepnął Chanyeol dotykając opuszkami palców wolnej ręki swoich miękkich warg.
"Saranghaeyo Channie" powiedział Kris i przytulił anioła do siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pozostaw po sobie ślad, który nie zginie, mimo mnóstwa kątów i korytarzy bezkresnego świata fanficów.