Śnieg wciąż pruszył chowając wszystko do okoła pod miękkim białym puchem.
Zegar wskazywał godzinę 9:32 gdy oczy Sehuna otworzyły się na światło dzienne. Uśmiechnął się i zarumienił widząc obok siebie pogrążonego w słodkim śnie bruneta, którego miękkie wargi rozchylone były w delikatny sposób. Blondyn musnął je lekko a łagodny rumieniec wkradł się na jego blade policzki. Wtulił się w ciepłe ciało Jongina myśląc o poprzednim dniu i o tym, co ich już łączyło. Westchnął cicho wtulając swój gorący przez rumieniec wciąż będący na jego twarzy, policzek i przymknął powieki myśląc o brunecie.
Nim się obejrzał, silne ramiona Jongina otulały jego chude ciało, a sam brunet patrzył na niego czule i z uśmiechem na twarzy. Sehun zarumienił się bardziej, delikatnie odwzajemniając uśmiech.
"Wesołych świąt kochanie" szepnął i zerwał się z łóżka niosąc swojego partnera do salonu, gdzie pod ubraną na kolorowo choinką czekał jeden, mały prezent. Jongin postawił Sehuna na ziemi, popychając go lekko w stronę świątecznego drzewka i ładnie zapakowanego pudełka.
"Ale Jongin... Ja nic dla ciebie nie mam" szepnął smutno, biorąc prezent do dwoich rąk.
"Wystarczy mi, że jesteś" powiedział brunet i uśmiechnął się, po czym gestem ręki pokazał mu, że ma rozpakować podarunek.
Sehun przyglądał się przez chwilę niebieskiemu opakowaniu nim rozwiązał białą wstążeczkę.
"I jak ci się podoba?" spytał Jongin zakładając ręce na piersi.
"Jongin... Czyś ty zwariował?" spytał blondyn wyciągając srebrny, delikatny łańcuszek z literką "J" na zawieszce.
"Nie, czemu?" Jongin uśmiechnął się delikatnie, po czym podszedł do Sehuna i założył prezent na jego szyję.
"Bo jesteś głupi dając mi tak drogi prezent" mruknął chłopak dotykając opuszkami palców srebrnej literki.
"Jest... Przepiękny... Dziękuję" szepnął i odwrócił się przodem do bruneta po czym pocałował go namiętnie, zarzucając mu ręce za szyję. Czule pieścił miękkie usta partnera, który objął go w pasie oddając pocałunki.
"Co chcesz na śniadanie?" spytał Jongin robiąc z Sehunem "noski-noski" wciąż mając przymknięte powieki.
"A mógłbym prosić o naleśniki?" zapytał Sehun, na co brunet uśmiechnął się łagodnie.
"Oczywiście, dla ciebie wszystko kochanie" szepnął Jongin i oderwał się od chłopaka by pójść spokojnie do kuchni w celu zrobienia im śniadania. Wyciągnął wszystko co było potrzebne, wymieszał i po chwili smażył na rozgrzanej patelni. Sehun siedział i niecierpliwie oczekiwał przyrządzonego przez bruneta posiłku, więc gdy tylko talerz z naleśnikami pojawił się przed nim, zabrał się do pałaszowania ciągle się uśmiechając.
Jongin sam usiadł naprzeciw niego jedząc swoją porcję.
Po posiłku, Sehun wsunął się na kolana bruneta, owijając swoimi rękoma jego szyję. Patrzył mu czule w oczy a potem wpił się w jego słodkie od czekolady usta z namiętnym pocałunkiem.
"Co powiesz na spacer po parku wieczorem?" spytał cicho Sehun na co Jongin uśmiechnął się i od razu zgodził na ten pomysł.
*
Śnieg ciągle sypał, wiatr powiewał łagodnie, chmury na niebie przysłaniały błyszczące gwiazdy. Światło lamp oświetlało parkową ścieżkę, po której dwoje młodych mężczyzn szło, trzymając się za odziane w rękawiczki dłonie, a białe płatki spadały na ich głowy i płaszcze. Ich kroki były równe, policzki zarumienione nie tylko od niskiej temperatury będącej na zewnątrz lecz także od słów, które padały z ich ust w stosunku do siebie. Atmosfera była wręcz idealna.
"Sehun?" szepnął Jongin, na co ten uśmiechnął się lekko.
"Tak?" spytał chłopak i przechylił głowę tak, by mógł spojrzeć na bruneta, który wziął teraz głęboki wdech. Przyciągnął go do siebie blisko i pocałował namiętnie, nie zwracając uwagi na inną parę będąca kawałek dalej, która ciągle patrzyła się na nich. Jongin czule całował usta Sehuna, mocno trzymając go w pasie.
"Kocham cię Sehunnie."
"Ja ciebie też, Jongin, bardzo. Jestem pewien" szepnął blondyn patrząc w czekoladowe oczy bruneta z uśmiechem i rumieńcami na twarzy.
"Jest coś, co chcę ci powiedzieć" zaczął Jongin, nachylając się do ucha partnera.
"Hmmm?"
"Jesteś moim największym i najważniejszym szczęściem. Najważniejszą osobą w całym moim życiu. Nie umiem wyobrazić siebie tego, że ciebie nie ma obok mnie... Nie potrafię przestać o tobie myśleć Sehun-ah... Nie potrafię. Jesteś moim... Najpiękniejszym snem, z którego nie chcę się nigdy już obudzić. Moim życiem, duszą, sercem, myślami... Wszystkim."
"J-Ja..." zaczął Sehun ale słowa Jongina tak na niego podziałały, że tylko mocno wtulił się w jego ciało, ściskając jego płaszcz w dłoniach.
"Nigdy cię nie zostawię, nie zapomnę o tobie. Nigdy cię nie stracę Sehun, nigdy" Blondyn nagle zaczął płakać, ze szczęścia. Szczęścia, które go ogarniało. Które zostało zesłane skądś w jego ręce.
"Powierzam ci siebie Jongin. Siebie i moje serce" powiedział cicho, a po chwili poczuł usta bruneta na swoich.
"Kocham cię Sehun-ah."
"Ja ciebie też Jongin."
A/N: No nareszcie part 4 ♥ i no ten, jeszcze 2-3 części i to skończę. a potem biorę się za 4 rozdział BaekYeol a potem za fanfici, które mam pisać dla Was ^^
Yay jakie to jest słooooooodkieee! *.* dopiero teraz znalazłam twojego bloga i bardzo się z tego cieszę. Świetnie piszesz ^^ dużo weny i wolngo czasu!
OdpowiedzUsuń