3 marca 2013

Łzy

LuHan siedział na parapecie oparty o zimną ścianę i wpatrując się krople deszczu spływające po chłodnej szybie. Chciał pobyć sam przez dłuższy czas więc włożył słuchawki w uszy i włączył pierwszą lepszą piosenkę na playliście.  Melodia delikatnie rozbrzmiewała w jego uszach dając mu uczucie spokoju. Mógł wreszcie się odprężyć. I zacząć rozmyślać. […]

W tym samym czasie SeHun chodził w kółko po swoim pokoju próbując nie popaść w paranoję. Dlaczego tak bardzo musiał udawać. Dlaczego tak bardzo musiał krzywdzić siebie i Jego równocześnie?  Dlaczego powiedział mu te słowa? Dlaczego… Łzy spłynęły po jego policzku kreśląc na nim mokre ścieżki. Rzucił się na łóżko omal nie uderzając się przy tym w głowę o szafkę. Krzyknął głośno w poduszkę. Kolejne łzy popłynęły z jego oczu. Bał się. Bał się straty.

Lu odłożył iPoda wraz ze słuchawkami do szuflady i przetarł oczy oraz policzki, które tak jak w przypadku SeHuna były mokre. Wziął kilka głębokich oddechów i wyszedł z pokoju z zamiarem porozmawiania ze sprawcą ów zamieszania w jego głowie. Bardzo go bolało to co On powiedział w kierunku do niego. Bolało go to tak bardzo, ponieważ go kochał. Jego malutkie serduszko rozsypało się wraz ze słowami „Odejdź i zapomnij o mnie”.  Teraz chciał to naprawić. Przez ten cały czas od tamtych słów nie rozmawiali ze sobą. Chciał na nowo usłyszeć Jego głos.

Ciche pukanie do drzwi wyrwało SeHuna z zamyślenia. Wstał i otworzył drzwi zasłaniając sobie rękawem połowę twarzy, tę, w której widoczne były świeże ścieżki łez.
- Lu… - I rzucił się starszemu na szyję, który odwzajemnił uścisk. – Ja… Przepraszam… Lu naprawdę, nie chciałem tego powiedzieć. – Młodszy chłopak spojrzał w oczy LuHana. Widział w nich smutek. Smutek spowodowany jego osobą. Jak mógł doprowadzić do tego? – Lulu, wybaczysz mi? Proszę… Ja… Nie byłem sobą… - SeHun rozpłakał się jak małe dziecko, przez co LuHan przytulił go mocniej.
- Hunnie, już raz mnie skrzywdziłeś, ale ja nie umiem się długo gniewać na kogoś, kogo kocham…
- Lu… Lulu, czy ty właśnie powiedziałeś że… Że mnie kochasz? – Spytał młodszy patrząc w czerwone od płaczu oczy przyjaciela. Objął jego twarz swoimi dłońmi i musnął delikatnie ustami jego delikatne wargi. – Też cię kocham, jelonku~. – I ponowił pocałunek. – Nigdy już cię nie skrzywdzę. Ani nie pozwolę zrobić ci krzywdy. Dobrze? – Starszy spuścił głowę. – Ej Lu, czemu płaczesz? Lu, wszystko będzie dobrze. – SeHun uśmiechnął się do LuHana , kiedy spojrzał wreszcie na niego.
- Kocham cię SeHun. Bardzo.





1 komentarz:

  1. Czytam czyyam i się dziwię że nikt tego nie komentuje .. To takie adsfsgstsdtffsghjettyf. :3333. Uwielbiam woje ficki i sposób w który piszesz/yoona

    OdpowiedzUsuń

Pozostaw po sobie ślad, który nie zginie, mimo mnóstwa kątów i korytarzy bezkresnego świata fanficów.