21 marca 2016

Little storm

Uwaga! Na potrzeby opowiadania zmieniono wiek bohaterów! Jongdae ma lat 17, a Baekhyun 25.

Za oknem szalała burza od dobrych kilkunastu minut, nieprzerwanie ciskając piorunami i zagłuszając całe miasto groźnymi dla uszu gromami. Seul pogrążony był w ulewie, a czarne chmury nie zwiastowały niczego dobrego. Wszyscy pochowali się we własnych domach, dla bezpieczeństwa, które było w tym momencie zupełnie zbędne. Przecież on nie chciał wyrządzić im krzywdy, chciał ich tylko postraszyć. Jego rodzice znów się pokłócili, a on chciał aby jego ojciec wrócił do domu. Jongdae był niezwykłym chłopcem, już od dziecka potrafił stworzyć najróżniejsze rzeczy z pogody. Kiedyś myślał, że to zwykły przypadek, ale po czasie stwierdził, że potrafi kontrolować burze. Podczas gdy był zły, na niebie pojawiały się ciemne chmury i błyskawice, które znajdowały ujście w samym centrum stolicy Korei. Jedyną osobą, która wiedziała o jego przypadłości był jego przyjaciel Junmyeon. Na początku wydało mu się to śmieszne, jednak widząc Jongdae w stanie złości, podczas której powstawała burza, uwierzył mu i nigdy nie doprowadził go do takiego stanu swoją osobą. Zawsze starał się go uspokoić, bo codzienne burze, nawet w zimie, mogły wydać się odrobinę dziwne dla Seulczyków. Tego dnia jednak wyjechał do swojej kuzynki do Busan i nie mógł mu pomóc. Młody Kim westchnął, gdy pomimo burzy jego ojciec nie wracał. Wiedział, że ta kłótnia była spowodowana jego wyznaniem, co spowodowało ogromną anomalię pogodową. Bardzo chciał, by jego rodzice pogodzili się w tej sprawie. Jongdae wyznał, że zakochał się w mężczyźnie. W dodatku w swoim nauczycielu śpiewu, Byun Baekhyunie. Różniło ich 8 lat, jednak dla chłopaka nie było to problemem. Jednak dla Baekhyuna owszem, był to spory kłopot. Jongdae sprawiał, że Byun znów nabierał ochoty do śpiewu, a na następnym pokazie talentów grupy sam miał zamiar wystąpić. Jongdae westchnął ponownie, uspokajając się trochę. Burza nie była już tak okazała jak wcześniej, więc postanowił przejść się na spacer. Wiedział, że ojciec w tym czasie wróci do domu i znów pokłóci się z matką, jednak on tego już nie będzie musiał słuchać. Skierował swoje kroki do domu swojego nauczyciela, bo ufał mu we wszystkim, stał się dla niego kimś więcej niż tylko podopiecznym, choć nie łączyły ich żadne więzi, czego bardzo chciał Kim. Naprawdę go kochał i był w stanie zrobić wszystko dla Baekhyuna. Nim się zorientował, stał już pod drzwiami jego domu. Zapukał cicho, a gdy starszy mężczyzna otworzył mu drzwi, uśmiechnął się wesoło. - Mogę wejść? Musimy porozmawiać - powiedział na wstępie Jongdae. Byun gestem dłoni zaprosił chłopaka do środka i zaproponował kawy lub herbaty do picia. Młodszy skusił się na kawę. Usiedli razem przy stole. Mieszkanie mężczyzny było ładnie urządzone, prosto i schludnie, wszystko miało tu swoje miejsce. Jongdae znał je na pamięć, przez co czasem w nocy śnił o niektórych pomieszczeniach i o Baekhyunie, przez co rano budził się zdyszany i podniecony, jak każdy w jego wieku. - Co się stało Jongdae? - spytał Byun, patrząc znad kubka na młodszego. - Ja.. - zająkał, co nigdy mu się nie zdarzało. - Ja.. widzisz, jest coś co muszę ci powiedzieć, bo nie wiem jak długo jeszcze będę w stanie to ciągnąć. Nie wytrzymuję już tego, to mnie przerasta. Pewnie nie będziesz chciał mnie więcej po tym widzieć, ale po prostu muszę. Ufam ci.. - Baekhyun spojrzał na niego z zaciekawieniem. - Od dawna chciałem ci to powiedzieć, ale nie wiedziałem jak to ubrać w słowa. Ja się zakochałem.. W tobie. Byun odłożył kubek, bo jeszcze chwila a upadłby na ziemię. Spojrzał na Jongdae i uśmiechnął się. - Wiedziałem o tym od dawna, Jongdae. To było widać, po twoich spojrzeniach, drżeniu głosu w czasie mówienia, uciekaniu wzrokiem ode mnie, gdy na ciebie patrzyłem.. czekałem kiedy mi wreszcie to powiesz, bo ciężko żyć z czymś takim ukrytym w sobie. - Uśmiechnął się ponownie, po czym usiadł obok Jongdae. - Ale ja też muszę ci coś wyznać. Nie jesteś mi obojętny. To zdanie zszokowało chłopaka. Spojrzał na nauczyciela i zaniemówił. Widział w jego oczach, że to prawda. Uśmiech sam pchał mu się na usta, a łzy cisnęły się do oczu i zostały tam, bo nagle poczuł smak ust Baekhyuna. Nie wiedział, jak ma się zachować, ale po chwili odwzajemnił pocałunek. Wsunął dłoń we włosy mężczyzny, zaciskając ją wśród kosmyków. Jego usta były miękkie i delikatne, zupełnie takie, jakie sobie wyobrażał. To trwało naprawdę długo nim oderwali się od siebie; Jongdae z zarumienioną twarzą i rozchylonymi i zaczerwienionymi ustami, z rozbieganym wzrokiem. - Ja.. - Cii, nie musisz nic mówić - szepnął mężczyzna, po czym położył Kima na kanapie, wpijając się w jego usta. Nim młodszy się zorientował, jego koszulka leżała na ziemi, a spodnie były rozpięte. - Długo na to czekałem, Jongdae. Aż wreszcie mi powiesz.. jesteś gotowy? - Chłopak kiwnął głową. To był znak. Baekhyun zchylił się i sięgnął ustami do jego sutka, który zaczął powoli ssać. Do jego uszu dobiegł jęk, co bardzo go ucieszyło. Delikatnie przygryzł brodawkę, po chwili szybko ją liżąc. Twardniała bardzo szybko i mocno, co bardzo podobało się starszemu. Wolną dłonią sięgnął do drugiego sutka, lekko go podszczypując, by dopieszczać obie brodawki jednakowo. Po chwili jednak zsunął się w dół, aby przejechać językiem po brzuchu. Zaczął całować jego brzuch, lekko umięśniony, poświęcając trochę uwagi pępkowi. Jednakże po upływie momentu, wrócił do sutków, na które zaczął dmuchać delikatnie, aby były jeszcze twardsze. Dla Jongdae to było coś nowego, zupełnie nieznana odmiana rozkoszy. Tą, którą znał, była niczym. Wiedział, że jego partner ma więcej doświadczenia i poddał się mu, wydawając z siebie co jakiś czas głośny jęk lub westchnienie. A to bardzo się podobało Byunowi. Nawet nie zauważył, gdy znów siedział, a jego uda były rozchylone, a między nimi siedział Baekhyun. Posłał mu spojrzenie mówiące "pragnę cię", oblizując przy tym usta. Nim się obejrzał, poczuł jak wilgotny język starszego przesuwa się delikatnie po główce jego penisa. Zwinnie poruszał językiem po całej różowej powierzchni, dopieszczając ją z każdej strony równo. Przesuwał nawet po szczelinie, po czym nagle wziął całą główkę do ust. Kim odpłynął, gdy mężczyzna zaczął mruczeć, wprawiając całego penisa w przyjemne drganie. Jęczał głośno. Nagle usłyszał grzmot. Nie wiedział co było tego powodem, ale po chwili domyślił się. To wina tego, że odczuwa dużą przyjemność. Nigdy wczesniej mu się to nie zdarzało, więc był zaskoczony. Po chwili wrócił myślami do tego, co robił Baekhyun. Jego całe przyrodzenie znalazło się w ustach starszego, dopieszczane dłonią. Było mu bardzo przyjemnie. Nagle Byun wyciągnął męskość chłopaka z ust i dmuchnął na nią, a dreszcz przebiegł kręgosłup młodszego. To była najlepsza rzecz, jaką kiedykolwiek przeżywał Jongdae. - Dobrze ci? - spytał po chwili mężczyzna, poruszając mocno dłonią po penisie chłopaka. Jongdae nawet nie umiał wydusić z siebie słowa. To było za dużo. Doszedł z wlasnym jękiem w dłoń starszego, rumieniąc się mocno. Nigdy nie przeżył tak silnego orgazmu. - Mmm - zamruczał starszy, po czym znów zaczął ssać jego penisa mocno, a Jongdae wręcz krzyknął z przyjemności jaką właśnie doświadczał. Doszedł po raz drugi, mocniej i intensywniej niż wcześniej, wyginając plecy w mocny łuk. Opadł zmęczony na kanapę, po czym po prostu zasnął, wykończony całością. Baekhyun nie był tym zaskoczony ani zły, wziął ciało chłopaka na ręce i zaniósł do swojej sypialni, gdzie po prostu go położył, po czym sam ułożył się obok niego. Zasnął uspany słuchaniem bicia serca swojego kochanka. Dziś przekroczyli największą barierę i wiedział, że to dopiero początek ich przygody. Burza ustała tak szybko, jak się zaczęła. A Jongdae uśmiechnął się przez sen. Przez następnych kilka dni, Seul nie zaznał ani jednej burzy, a to dzięki temu, że Baekhyun potrafił ujażmić emocje w glowie Jongdae.

_____________________________________
A więc powracam do Was z małym one shotem z BaekChen! Nie było tutaj tego pairingu nigdy i jest to mój mały debiut z nimi! Proszę, bądźcie wyrozumiali w związku z tym! Mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku i czujecie już wiosnę!
Napiszcie komentarze jak Wam się podobało odpowiadanie, to dla mnie wiele znaczy.
Kocham Was, do zobaczenia w następnym fanficu! <3
Wasza Jaerinnie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pozostaw po sobie ślad, który nie zginie, mimo mnóstwa kątów i korytarzy bezkresnego świata fanficów.