28 października 2013

"Tak bardzo za tobą tęskniłem...!"

Słońce ledwie skryło się za horyzontem, gdy młody chłopak wyszedł ze swojego małego mieszkanka na plażę, by podziwiać gwiazdy, które powinny pojawić się za jakiś czas. Westchnął cicho idąc polną drogą w stronę piasku, czując jak przyjemny chłodny wiatr uderza w jego delikatną niczym porcelana twarz. Przymknął powieki przystając na chwilę na uboczu, by spojrzeć w stronę fal rozbijających się o brzeg. Przypominały mu zeszłoroczne wakacje, które spędził ze swoim ukochanym w Japonii.
Uśmiechnął się ruszając po chwili dalej, a gdy poczuł jeszcze ciepły piasek pod bosymi stopami, zaczął nagle biec, by wpaść po chwili po kolana do nagrzanej słonej wody.
"Taemin...?" Młodzieniec odwrócił się nagle, a ujrzawszy sylwetkę swojego ukochanego poczuł jak łzy lecą mu do oczu. Ruszył w jego stronę, po chwili rzucając mu się na szyję, oplatając jego biodra swymi nogami.
"M-Minho... Tak bardzo za tobą tęskniłem...!" Szepnął mu do ucha zaczynając płakać, lecz po chwili jego łzy zostały przetarte przez delikatne palce bruneta.
"Ja za tobą też Taemin..." powiedział i musnął czule jego delikatne wargi, wsuwając swe silne dłonie na jego plecy. Młodszy spojrzał mu głęboko w oczy, przyciągając go po chwili do siebie by wpić się w jego usta z namiętnym pocałunkiem, który nie trwał chwilę, a znacznie dłużej. Wyczuć można w nim było mnóstwo emocji, od radości, przez tęsknotę skończywszy na miłości, która od dwóch lat biła w ich młodzieńczych sercach, pozwalając im na nowo zakochiwać się w sobie każdego dnia.
"Kocham cię" szepnął cicho Minho padając plecami na piasek, nie przejmując się bólem w łopatkach, ani tym, że Taemin upadł prosto na jego brzuch i klatkę piersiową. Spojrzał chłopakowi w oczy uśmiechając się do niego czule, głaskając jego rumiany policzek.
"Powtórzmy tamten dzień..." poprosił cicho podpierając się na łokciach.
"Masz na myśli tamten wieczór, w którym oznajmiłeś mi, kim dla ciebie jestem?" Spytał Taemin zsuwając się z ciała starszego, by opaść po chwili obok niego.
"Dokładnie ten... Mogę?" Minho zawisł nad blondynem i patrząc mu głęboko w oczy złączył ich dłonie razem, po czym pochylił się i pocałował go namiętnie.
"Lee Taemin, jesteś moim największym szczęściem, moim słońcem na niebie, parasolem w deszczowy dzień. Czy zostaniesz ze mną do końca życia?" Spytał szeptem muskając jego miękkie wargi.
"Tak, Minho, tak... Będę ci wierny aż do śmierci" odpowiedział mu blondyn, po chwili wpijając się w jego usta namiętnie, zarzucając mu ręce za szyję. Czuł, że jego życie na nowo zyskuje kolory. Z tym, którego kochał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pozostaw po sobie ślad, który nie zginie, mimo mnóstwa kątów i korytarzy bezkresnego świata fanficów.