20 marca 2014

Witaj w domu

Odkąd Chanyeol jest w wojsku, w domu zrobiło się jakoś pusto. Okropnie pusto. Było strasznie cicho i nawet Baekhyun wpadający co chwilę w odwiedziny nie potrafił zrobić choćby częściowo takiego hałasu jak Chanyeol, a przecież obaj byli bardzo głośni i zabawni.
Każdego wieczoru myślałem o Chanyeolu, że jest obok mnie ciałem i przytula mnie kiedy jest mi źle, bo cholernie tęsknię za nim i jego ciepłem, niskim głosem szeptającym mi "kocham cię" do ucha, jego miękkich wargach składających czułe pocałunki na moich ustach, jego roześmianych oczach patrzących na mnie z miłością. Jeszcze tylko kilka tygodni a znów będę miał to wszystko.
Z Chanyeolem poznałem się kiedyś na jednej z imprez Baekhyuna. Podszedł do mnie tak nagle i poprosił byśmy wyszli na zewnątrz pogadać. I już nie wróciliśmy na imprezę, byliśmy zbyt pochłonięci rozmową.
Od tamtej pory spotykaliśmy się codziennie. Chanyeol przychodził po mnie do szkoły i odprowadzał do domu, pomagał w lekcjach, kiedy czegoś nie rozumiałem. Trzymał za mnie kciuki na egzaminach i wspierał mnie, nawet jeśli sam w tym czasie miał ważne egzaminy. Chanyeol miał ambicje i chciał być aktorem, co szczerze mówiąc, bardzo mu wychodziło. Był po prostu geniuszem teatru.
Po trzech latach znajomości zauważyliśmy, że nie jesteśmy tylko przyjaciółmi, ale czujemy do siebie coś więcej. Taki impuls, który spowodował eksplozję.
Zamieszkaliśmy ze sobą w 2 rocznicę związku, czyli po 5 latach znajomości.
Jednak któregoś dnia Chanyeol dostał wezwanie do wojska. Byłem załamany, bo właśnie wtedy mieliśmy jechać na wakacje do Paryża. Chanyeol oczywiście, obiecał że jak tylko wróci z wojska to zabierze mnie do Paryża i gdziekolwiek będę chciał. A chciałem tylko w jedno miejsce: tuż obok niego.
Z niecierpliwością oczekiwałem listu od niego, że niedługo wróci. Za każdym razem kiedy listonosz przychodził łudziłem się, że może list od Chanyeola przyszedł. Jak zwykle na marne.
Dzisiaj też tak myślałem. Listonosz przyniósł jednak rachunki. Westchnąłem i usiadłem na krześle przeglądając kwitki, gdy nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Poszedłem otworzyć myśląc, że pan Kim o czymś zapomniał.
- Zbieraj się, musimy gdzieś jechać.
Baekhyun.
- Ale co jest?
- Nie marudź tylko ubieraj kurtkę i wychodzimy. No już, szybko!
W pośpiechu się ubrałem i wyszedłem z mieszkania, zamykając je szybko na jeden raz, po czym wskoczyłem wręcz do samochodu Baekhyuna, który nagle zawiązał mi opaskę na oczy. Nie wiedziałem o co mu chodzi i zacząłem głośno wyrażać swoje niezadowolenie, na co Baekhyun tylko się roześmiał i rzucił krótko: "Na pewno będziesz zadowolony".
Założyłem ręce na piersiach i mrucząc pod nosem, jechałem w miarę spokojnie. Po kilku długich minutach, Baekhyun wyprowadził mnie z samochodu nadal jednak nie zdejmując opaski.
- Baek, co ty robisz! - pisnąłem kiedy nagle postawił mnie w miejscu.
- Ciii.. Zaraz zobaczysz. - zaśmiał się Baek a ja znowu mruknąłem pod nosem.
Kolejne minuty stałem jak głupi, gdy nagle usłyszałem komunikat, mówiący o przylocie jakiegoś samolotu. Jestem na lotnisku?
- Baekhyun, masz mi się w tej chwili wytłumaczyć - zażądałem.
- Może jednak on ci to wyjaśni.
Już miałem zapytać kto, gdy poczułem czyjeś usta na swoich. Opaska została rozwiązana, a moje serce gwałtownie przyspieszyło.
- Ch-Ch-Cha.. Chanyeol! - pisnąłem i rzuciłem się mu na szyję, oplatając jego biodra swoimi nogami, a szyję ramionami, wpijając się w jego usta z namiętnym i tęsknym pocałunkiem. Łzy spływały mi po policzkach, serce tłukło się w żebrach, ciało nie chciało się rozluźnić.
- Kyungsoo. Duszę się - zaśmiał się Chanyeol, ale ja nie mogłem go puścić. Wtulałem się w niego mocno i nie chciałem puścić. Tak mi go brakowało przez ostatnie dwa lata.
- Dlaczego mi nie napisałeś, że wracasz?! - uderzyłem go lekko w klatkę piersiową kiedy stanąłem na ziemi.
- Chciałem ci zrobić niespodziankę, Kyunggie..
- Jesteś głupi. Nienawidzę cię. Nienawidzę! Co ty sobie myślałeś? Miałeś mi napisać! Nienawidzę cię! - mógłbym tak gadać dłużej, ale Chanyeol pocałował mnie namiętnie. Zarzuciłem mu ręce za szyję przylegając do niego całym ciałem. - Tak bardzo cię kocham Chanyeol... Witaj w domu.

2 komentarze:

  1. Tak
    sobie właśnie szukałam w internetach jakiegoś opowiadanka i znalazłam
    to *Q* no więc to było takie słodkie, że ojeju ;_; Tak strasznie kocham
    Chansoo, a tu taki genialny fluff .u. Wspaniały one shot, tak jak z
    resztą wszystko, co wyszło z pod twojej ręki ;u; weny życzę na kolejne
    dzieła ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. AWWWWWWWWWWWWWWWWWWW <3 MOJE CHANSOO <3<3 Oppa bij mi brawo bo po raz pierwszy pisze kom na laptopie xD A więc już wiesz od dawna, że ChanSoo jest true i już wiesz o co tym ff sądzę ale i tak to skomentuje (bo mi kazałaś ;;) A więc to jest takie ajhfkjdhfkjdhkjfladsh i miałam łezki w oczkach bo to było śliczne ;; I nadal mam łzy w oczach. OPPA NAPISZ MI JESZCZE JEDNO CHANSOO ;; PROSZE <3 ~Yoon Shi

    OdpowiedzUsuń

Pozostaw po sobie ślad, który nie zginie, mimo mnóstwa kątów i korytarzy bezkresnego świata fanficów.