9 lutego 2014

PSPSS ROZDZIAŁ 6


Baekhyun otworzył gwałtownie oczy i odwrócił się przodem do młodszego, który patrzył na niego błyszczącymi oczami.
- C-Co?- Spytał nie dowierzając.
- To... Ja po prostu chciałbym być z tobą, Baekkie... - szepnął cicho Chanyeol i spojrzał w oczy starszego, który rzucił mu się na szyję i wpił w jego wargi z namiętnym pocałunkiem.
- Ty mały głupcze! No oczywiście, że chcę! - Park przyciągnął go mocniej idąc powoli do przodu, wpadając po chwili do morza.
Byun wrzasnął bo woda była cholernie zimna i prawie spowodowała u niego szok termiczny, jednak ciepłe ciało Chanyeola powodowało, że do tego nie doszło. Jednak wkurzył się trochę, więc zaczął chlapać Parka krzycząc, że jest wariatem.
Chanyeol w odwecie podtapiał blondyna, uśmiechając się szeroko do niego, gdy ten nagle rzucił się mu na szyję, zmuszając go do wyjścia na brzeg z lodowatej wody.
- Zaniesiesz mnie do domku, ogrzejesz, zabierzesz na randkę, a potem ewentualnie ci wybaczę za to, co zrobiłeś -powiedział Baekhyun poważnym tonem głosu, patrząc groźnie na młodszego, który kiwnął głową i wykonał pierwszy rozkaz. Zaniósł starszego do domku i położył na łóżku, zaczynając myśleć jak go rozgrzać, przy czym wpadł na pewien pomysł. Pochylił się i wpił w miękkie usta Baekhyuna namiętnie, poprawiając go do siadu, rozchylając jego uda na boki.
- Mam cię rozgrzać... A mogę też ci sprawić przyjemność...? - Szepnął cicho w jego wargi, jeżdżąc dłonią po jego udzie coraz bliżej krocza.
- Cha-Chanyeol... - Baekhyun wziął głęboki oddech. - J-Ja... Ale potem będziemy się kochać?
- Wieczorem. Po randce.
Byun kiwnął głową, patrząc jak Chanyeol klęka między jego udami, zsuwając po chwili jego mokre spodenki.
Chanyeol przybliżył swą twarz do krocza Baekhyuna, delikatnie całując namiętnie jego penisa przez materiał bokserek, czując jak zaczyna twardnieć.
Uśmiechnął się zadziornie i zassał się na główce, wciąż ukrytej pod bokserkami, otwartymi oczami widząc, jak po ciele starszego przebiega dreszcz. Po chwili oderwał się od jego penisa i przejechał językiem wokół pępka, uśmiechając się jeszcze zadziorniej niż wcześniej.
Baekhyun jęknął nagle pod wpływem dreszczy, które spowodował Chanyeol.
- Ch-Chanyeol... Nie... Nie chcę...
- A cieplej ci już? -uśmiechnął się Park.
- Tak.. Tak.. Dużo cieplej... A teraz mnie pocałuj głupku! - zaśmiał się Baekhyun. 
Chanyeol kiwnął głową i pocałował go namiętnie, przewracając starszego na plecy, siadając na jego biodrach, jednak uważał by go nie zgnieść.
- Chanyeol - szepnął Baekhyun wsuwając mu dłonie na plecy, by przyciągnąć go jeszcze bliżej. Zacisnął dłonie na jego mokrej koszulce zamykając swoje oczy. Nagle pisnął z bólu.
- Baekhyun? -szepnął speszony Chanyeol zrywając się nagle z ciała starszego. Usiadł obok patrząc na niego.
- B-Bo-Boli...
- Baekhyun, co cię boli? - Spytał wyraźnie zdenerwowany. Baekhyun tylko zmrużył oczy i krzyknął głucho, zaciskając dłoń na koszulce młodszego.
Chanyeol był naprawdę przerażony. Drżącą ręką wyciągnął telefon, patrząc na Baekhyuna ze łzami.
- Baekkie... Co się dzieje... -Już nie hamował łez, po prostu płynęły.
Szybko wyjaśnił przez telefon co się dzieje, po czym poczekał aż karetka przyjedzie. Ciągle trzymał mocno Baekhyuna, bo ten zaczął tracić przytomność.
- Baekhyun -szepnął i pocałował go.- Baekhyun... Będzie dobrze... Jestem tu... Nie zasypiaj... -szeptał, aż w końcu lekarze go zabrali. Powiedział szybko, że przyjedzie jak tylko się spakuje.
Gdy karetka odjechała, Chanyeol usiadł na łóżku i zakrył twarz dłońmi.
- Baekhyun... - Szepnął do siebie i znów zaczął płakać. To miał być przecież najlepszy wyjazd, takie wakacje. Tylko we dwoje.
Krzyknął i pociągnął swoje włosy mocno, po czym wstał nagle i zaczął ich pakować. Kiedy wreszcie, po wielkim trudzie, skończył, zamknął domek, wymeldował ich u właściciela, po czym pojechał do szpitala, w którym był Baekhyun. Dowiedział się, że musi długo poczekać, bo zabrano starszego na badania, ale pozwolono mu poczekać na korytarzu. Westchnął i usiadł, jednak nie mógł siedzieć w miejscu i zaczął chodzić w kółko, zastanawiając się nad całą sytuacją. Obwiniał siebie, bo mógł go przecież nie wrzucać do tej zimnej wody, mógł uważać bardziej.
Po godzinie Baekhyun został zawieziony do swojej sali, pozwalając jednocześnie wejść tam Chanyeolowi.
- Baekkie -szepnął i złapał blondyna za rękę. Sytuacja się powtarza.
- Channie... - Szepnął z trudem starszy. Złapał mocniej młodszego za rękę i spojrzał mu w oczy.
- Będzie dobrze... Będę tutaj...
- Nie będzie dobrze, Channie -powiedział poważnie Byun. Park przełknął ślinę a łzy napłynęły mu do oczu.- Channie... Ja umieram... Kilka miesięcy... Nie chciałem cię martwić... Ale... Ja to wiem od dawna.. Wiem, że niedługo umrę...
- Baekhyun... Nie mów tak... Uda się... Przeżyjesz... - Chanyeol naprawdę chciał by tak było, choć nie było to takie proste.
- Ja potrzebuję dawcy, Chanyeol. Kogoś, kogo serce przyjmie się u mnie, rozumiesz? - Baekhyun odwrócił głowę i zaczął cicho płakać. Miał nad sobą wyrok śmierci.
- Baekkie...
- Chanyeol, naprawdę chciałbym dać ci... szczęście...
- Dajesz mi je... - Powiedział Chanyeol.
- Ale.. Ja umrę...
- Baekhyun, mamy jeszcze kilka miesięcy według lekarzy, ale ja wiem... Wiem że to będzie dłużej -szepnął wyższy ciągle mocno trzymając chłopaka za rękę. - Weźmy ślub, Baekhyun. Weźmy ślub i... I razem damy sobie radę...
- Czy ty... Czy ty mi się oświadczasz..?
- Ja... - Chanyeol był zmieszany. Zarumienił się lekko i spojrzał na blondyna który uśmiechnął się.
- Czy powinienem za ciebie wyjść, Channie? - Zamyślił się Baekhyun. - Chyba nie mam wyjścia, głupku ty jeden! A gdzie pierścionek? Gdzie kwiaty? Gdzie romantyczna sytuacja? - Zaśmiał się gdy wyliczał.
- Będą, Baekhyun. Obiecuję - uśmiechnął się czule młodszy patrząc na starszego z radością.
- Wiesz Channie? -Chłopak spojrzał na niego pytająco.- Park Baekhyun brzmi naprawdę dobrze... - Byun uśmiechnął się po chwili przyciągając Chanyeola do siebie, by pocałować go namiętnie.

A/N: wybaczcie takie krótkie :c

2 komentarze:

  1. On umrze;((( albo bd gorzej moze lepiej oby dawca sie znalazl i żeby nie byl to channi:'(:'(:'(Powodzenia i weny:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesteś głupia! PEWNIE DAWCĄ BĘDZIE PARK! NIE MASZ PRAWA ICH ZABIJAĆ! ZAKAZUJE CI TEGO! PŁAKAĆ MI SIE CHCE ALE NIE MOGĘ ;;;;;;;;;; MASZ MI ZROBIĆ HAPPY END ROZUMIESZ? NIECH MI KTOŚ TU UMRZE TO ZNAJDE TWÓJ ADRES I CIE POBIJE (XD). PAMIĘTAJ TO GROŹBA...

    OdpowiedzUsuń

Pozostaw po sobie ślad, który nie zginie, mimo mnóstwa kątów i korytarzy bezkresnego świata fanficów.