15 stycznia 2014

Karteczki

na wstępie, chciałam serdecznie Wam podziękować.
mija prawie rok od założenia bloga (dokładnie w lutym <3) a ilość wyświetleń wciąż mnie zadziwia.
jest ponad 100 postów, z czego 13 jest czysto informacyjnych.. 
czytacie moje fanfici, coś, co stało się moją pasą w zaledwie rok. 
dziękuję Wam za ponad 19 tyś. wyświetleń i za te wszystkie komentarze. 
DZIĘKUJĘ <3
a teraz... taki mały fanfic w podziękowaniu <3
______________________________________________

Wydawać się mogło, że mogę wytrzymać.
Każdego dnia czuję się coraz gorzej.. Wiesz jak to jest?
Usycham..
Boję się z Tobą rozmawiać na ten temat..
Błagam o Twoją obecność..
Tęsknię za Tobą.. Pozwól mi być obok.
Kocham Cię.
Luhan przeczytał kolejny raz te małe karteczki, wyrwane ze środka zeszytu. Tylko kilka słów, zapisane starannie, a jednak trochę krzywo; zapewne na kolanie. Schował kolejny tekścik do kieszeni granatowych jeansów, wzdychając cicho. W głowie zastanawiał się, kto może pisać takie rzeczy. Nie umiał wybrać nikogo, na myśl przychodziło mu wiele osób.
Luhan od kilku dni znajdował w swoich rzeczach te słowa wypisane zawsze niebieskim tuszem na samym środku kartki formatu A5. Czuł niekontrolowane uderzenia serca i lekkie rumieńce na swoich policzkach czytając to wszystko. Ale cholera, miał już 19 lat, skąd u niego to wszystko? Fakt, był nieśmiałym nastolatkiem, ale to tylko głupia kartka podrzucona mu gdziekolwiek, bardzo możliwe, że w formie głupiego żartu. Jednak bardzo chciał dowiedzieć się, kto mu to daje.
- Hyung! –Głos Baekhyuna wyrwał go z zamyślenia.  Uśmiechnął się wpychając kartkę głębiej do kieszeni.
- Cześć Baekkie! –Zawołał z uśmiechem i poklepał go po ramieniu.
- Co dziś robisz? –Spytał młodszy chłopak patrząc w oczy przyjaciela, choć doskonale wiedział, co ten dziś robi. Westchnął i przewrócił oczami.
- Dobrze wiesz co robię.
- No dobrze.. Nie uwierzysz! Idę na randkę z Chanyeolem! –Zapiszczał Baekhyun pełen ekscytacji.
- Wow, nareszcie się odważyliście –zaśmiał się krótko.- Gratuluję, Baekkie.
- Hyung, zamiast łazić nie wiadomo gdzie, umówiłbyś się z Minseokiem hyungiem –młodszy spojrzał na starszego z politowaniem. Ten westchnął cicho.
- Nie bardzo mam ochotę na randki.. z Minseokiem. Przecież wiesz jaki on jest –mruknął w odpowiedzi Luhan.
- Oj no, hyung, przesadzasz! Minseok hyung jest naprawdę zabawny i uroczy!
- Gdybyś go znał tyle ile ja, Baekkie, też byś wolał nie iść z nim na randkę –westchnął ponownie. Randka z Kimem była najgorszym pomysłem. Przewrócił oczami w momencie, gdy zabrzmiał dzwonek. Spojrzał przepraszająco na Baekhyuna, po czym ruszył do swojej klasy.
Z wielką niechęcią spojrzał na swój otwarty zeszyt od historii i zaznaczony w nim wielkimi literami brak zadania. Przez tą całą sytuację z karteczkami zupełnie nie skupiał się na lekcjach i zapominał każdego zadania domowego. Jeszcze nigdy w życiu nie szło mu tak źle w ciągu kilku lat, a teraz to wszystko stało się w miesiąc. Nauczyciele czasem patrzyli na niego z politowaniem, jednak musieli dawać mu kary. Zostawał po lekcjach wraz z innymi uczniami, czując się w kozie po prostu tragicznie. Dziś znów musiał tam zostać.
Kiedy szkoła opustoszała po godzinie 14, zszedł na parter i udał się do ostatniej na długim korytarzu klasy. Wszedł do niej i ukłonił się nauczycielce, która miała ich dzisiaj pilnować, po czym usiadł w ławce pod oknem, tam gdzie zawsze ostatnimi czasy siadał podczas szlabanu. Spojrzał w lewo i nagle zauważył karteczkę ze swoim imieniem. Od razu rozpoznał to pismo.  Przełknął nerwowo ślinę rozkładając w palcach papier, po czym zasłonił jedną dłonią swoje usta.

Spotkajmy się w sobotę o 17 w kawiarni na gorącej czekoladzie. Wiem, że ją uwielbiasz.

Rozejrzał się nerwowo po klasie. Nie widział nikogo prócz Yongguka, Himchana i co stwierdził z wielkim szokiem, Minseoka. Szybko schował karteczkę do torby ale nie mógł przestać o niej myśleć. W sobotę..
- To już jutro! –powiedział na głos i po chwili przeprosił ukłonem. Musiał się hamować w tym co robił i mówił.
Spojrzał ukradkiem na Minseoka, który uśmiechnął się i pomachał do niego, puszczając mu jednocześnie oko.
Westchnął i spojrzał przez okno. Czas niemiłosiernie mu się dłużył.
Kiedy wrócił do domu było grubo po 16. Wlókł nogę za nogą po schodach do swojego pokoju, od razu padając na łóżko. Wtulił twarz w poduszkę i westchnął cicho, zaczynając analizować. Nagle wstał, wyciągając wszystkie karteczki. Obracał je w palcach, szukając jakiegokolwiek podpisu, jakiegoś znaku czy informacji o autorze. Nie znalazłszy niczego, odłożył kartki na łóżko, padając na nie plecami. Papiery znów znalazły się w jego dłoniach.
- Kim jesteś? –Zapytał cicho samego siebie, zastanawiając się, kim może być ta osoba.- Minseok! –Wrzasnął nagle i podniósł się do pionu. Spojrzał zdenerwowany na ścianę. Wystraszył się i zdenerwował jednocześnie.
Wyrwana od książki mama Luhana weszła do niego do pokoju i spytała co się stało.
- Nic mamo, wszystko w porządku. Naprawdę –powiedział chłopak z uśmiechem. Kobieta uspokoiła się trochę i wyszła, wracając do przerwanej czynności. Jego plecy znów uderzyły o materac.
                Próbował zasnąć całą noc, lecz sen przyszedł dopiero o 3 nad ranem. Wiedział, że i tak będzie spał do południa, więc spokojnie się wyśpi i jednocześnie będzie miał czas, by się przygotować. I ewentualnie spakować jakiś mocny grubi kij, by uderzyć Minseoka w głowę.
                Obudziła go mama, mówiąc, że jest już 15 i czas na obiad. Jednak on nie miał siły wstać na posiłek. Powlókł się więc do łazienki i wziął długi, orzeźwiający prysznic, który porządnie go rozbudził. Ubrał białą koszulkę na krótki rękaw oraz czarne, dość obcisłe spodnie. Jak podnosił ręce, T-Shirt podnosił się do góry odsłaniając jego białe bokserki od Calvina Kleina. Poprawił swoje karmelowe włosy oraz podkreślił delikatnie swoje i tak duże, łagodnie patrzące oczy wkładając soczewki tylko trochę powiększające jego tęczówkę, po czym psiknął się perfumom. Uśmiechnął się, bo w końcu, to była randka.
 Narzucił na siebie kurtkę i czapkę, po czym włożył swoje ulubione buty i wyszedł wreszcie z domu. Ostatecznie kij został w domu schowany głęboko w szafie.
                Na miejsce szedł dość szybko, a z trafieniem do celu nie miał problemu, bo była tylko jedna kawiarnia w okolicy. Uśmiechnął się wchodząc do środka, po czym rozebrał się ze zbędnych ubrań, a gdy podeszła kelnerka, powiedział, że na kogoś czeka. Dziewczyna odeszła z uśmiechem i zaczęła obsługiwać innych. Luhan co chwilę zerkał na zegarek, a odkąd wybiła 17, odwracał się za każdym razem, gdy ktoś wchodził do środka. Gdy upłynęło już kilka minut, a on stwierdził, że cała wieczność, westchnął i chciał już wołać kelnerkę do siebie, by zamówić czekoladę tylko dla siebie, gdy nagle ktoś wszedł. Przełknął ślinę automatycznie spinając całe swoje ciało. Poczuł jak ktoś zakrywa mu oczy, uprzednio widząc jak kwiaty lądują przed nim. Przełknął ślinę.
- Zgadnij –powiedział ktoś, kto właśnie zakrywał mu oczy. Luhan od razu stwierdził, że ten głos nie należy do Minseoka, ale do…
- Sehun…? –szepnął niedowierzając własnym uszom. Dłonie zniknęły z jego twarzy, a chłopak usiadł naprzeciw niego. Uśmiechnął się do Luhana.
- Spodziewałeś się mnie? –zapytał, a Luhan szybko pokręcił głową. Oczywiście, że nie.- Tak czułem. Poprosiłem Minseoka hyunga i Baekhyuna hyunga o pomoc. To miało cię zmylić, Luhan. –Przełknął ślinę. Sehun był przebiegły, a jego plan się powiódł.
- Więc, skoro już tu jesteśmy.. Tak, Luhan, to wszystko co pisałem to prawda. Ja… -zaczął, ale przerwała im kelnerka. Zamówili po gorącej czekoladzie, a Sehun dodatkowo poprosił o przechowanie róży w wodzie, by nie uschła. Złapał za ręce starszego leżące na stole, po czym uśmiechnął się.- Ja naprawdę cię kocham, Luhan.
                Rozmowa z Sehunem była naprawdę interesująca. Mimo, że znali się dzięki Minseokowi właśnie, to nie rozmawiali ze sobą sam na sam nigdy. Okazało się, że mają sporo wspólnych zainteresowań, a co chwilę im tego przybywało. Czekolada już powoli się kończyła, a za czystą szybą, obok jakiej siedzieli, zaczął padać deszcz. Luhan westchnął i umoczył usta w gorącym napoju, po czym spojrzał na Sehuna, który uśmiechnął się. Złapał go jedną dłonią za podbródek ,a drugą położył na jego szyi, przyciągając go do siebie. Musnął delikatnie górną wargę ścierając pozostałości czekolady swoimi ustami. Luhan zarumienił się automatycznie aż po same uszy, a serce biło mu w piersi cholernie szybko.
- Sehun… -szepnął po czym wyciągnął pieniądze na stół, porywając się nagle do góry. Ubrał się i rzucił młodszemu jego rzeczy, czekając aż ten się ubierze. Złapał jeszcze swoją różę w dłoń, po czym szybko wyszedł z kawiarni. Szedł szybko, ciągnąc młodszego za sobą, gdy nagle stanął. Nie mieli parasola, Luhan nawet zdjął czapkę.
Spojrzał mu w oczy głęboko i długo, po czym stanął na palcach i pocałował go. Silne ręce Sehuna oplotły go w talii, przyciągając go jeszcze bliżej siebie. Zamknęli oczy.
                Ich pocałunek był długi, namiętny, a zarazem pierwszy pomijając to muśnięcie w kawiarni. Deszcz wciąż padał na ich ciała stojące po środku placyku.
- Dlaczego wyciągnąłeś nas na deszcz? –Spytał Sehun patrząc w błyszczące oczy starszego.
- Cóż.. Marzeniom się pomaga –zaśmiał się tajemniczo Luhan i zarzucił ręce za szyję młodszego. Przybliżył swoje różane usta do jego ucha.- Marzyłem o pocałunku w deszczu z osobą, która na to zasługuje. Z osobą, która mnie kocha i odważy mi się to powiedzieć prosto w twarz. Która nie będzie ukrywać tego, co czuje do mnie. Ty jesteś tą osobą. Oddaję się w twoje ręce. Mam nadzieję, że tego nie zmarnujesz.
- Nie zmarnuję. Obiecuję.

6 komentarzy:

  1. kocham twoje fanficki <3 bardzo się cieszę, że wytrzymałaś tak długo, że jest z tobą tyle ludzi, czytających twoje opowiadania ^^ gratuluję i hwaiting w przyszłości ~
    co do fanficka: od razu się zorientowałam, że to nie będzie XiuHan, chociaż wciąż, do sceny w kawiarni, miałam taką cichą nadzieję ;_; mimo wszystko doczytałam do końca, chociaż nie trawię hunhana (XD) i nie żałuję, bo końcóweczka urocza *u*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo to właśnie od HunHan się wszystko tutaj zaczęło, więc takie podziękowanie chciałam zrobić również HunHanem ^^
      chociaż w pewnym momencie zastanawiałam się, czy jednak nie zrobić z tego XiuHan bo kocham ten pairing ; - ; <33
      i dziękuję <3 najbardziej... ze wszystkiego... szczerze mówiąc, zaskoczyło i zadowoliło to, że ktoś taki jak ty czyta moje fanfici ;;; czytałam twoje ff i twojego bloga podziwiając cię ;;; a tu proszę, teraz czytasz mojego ;;; <3

      Usuń
    2. teraz rozumiem inicjatywę HunHana :D ja się nie obrażę, jeśli jeszcze kiedyś napiszesz coś z XiuHanem... XD
      haha, bardzo się cieszę ^^ u mnie na blogu praktycznie nie ma co czytać, jest tam tak mało, za to u ciebie jest masa ff i jak tylko znalazłam twojego bloga, to wciągnęłam się w te opowiadania ;3 można powiedzieć, że jestem twoją stałą czytelniczką (przeczytałam wszystkie ff ;;), ale niestety nie zawsze komentuję </3 przepraszam ;-;

      Usuń
    3. nie szkodzi ^ ^ to naprawdę miłe że czytasz moje fanfici :3
      a co do XiuHan... mam zaczęte... 5 XD
      jeden XiuHan to kolejna część tego z Luhanem w ciąży (XD), a 4 to one shoty C: obym je szybko skończyła ^^

      Usuń
  2. Ojejuuu takie to było słodkie ;3 ojeju tak długo już piszesz! I coraz to lepsze ff! Oczywiście wszystkie są wspaniałe :D Mam wielką nadzieję, że nie skończysz szybko pisać ff (bo pare blogów czytałam długo i nagle bam usuneli blogi ;;;;;;)
    Czekam na nowe opowiadania! :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję <3
      ja nie mam zamiaru usunąć bloga, bo zaprzepaściłabym rok swojego życia ;;;
      nowe fanfici już się robią m.in.: baekyeol, layhan, xiuhan, hunhan, sekai, kray i krisyeol.. i mam też w planach jakieś abstrakcyjne np. smut z hansoo (albo lusoo jak kto woli xD) :3

      Usuń

Pozostaw po sobie ślad, który nie zginie, mimo mnóstwa kątów i korytarzy bezkresnego świata fanficów.