na wstępie, chciałam serdecznie Wam podziękować.
mija prawie rok od założenia bloga (dokładnie w lutym <3) a ilość wyświetleń wciąż mnie zadziwia.
jest ponad 100 postów, z czego 13 jest czysto informacyjnych..
czytacie moje fanfici, coś, co stało się moją pasą w zaledwie rok.
dziękuję Wam za ponad 19 tyś. wyświetleń i za te wszystkie komentarze.
DZIĘKUJĘ <3
a teraz... taki mały fanfic w podziękowaniu <3
______________________________________________
Wydawać się mogło, że mogę wytrzymać.
Każdego dnia czuję się coraz gorzej.. Wiesz jak to jest?
Usycham..
Boję się z Tobą rozmawiać na ten temat..
Błagam o Twoją obecność..
Tęsknię za Tobą.. Pozwól mi być obok.
Kocham Cię.
Luhan przeczytał kolejny raz
te małe karteczki, wyrwane ze środka zeszytu. Tylko kilka słów, zapisane
starannie, a jednak trochę krzywo; zapewne na kolanie. Schował kolejny tekścik
do kieszeni granatowych jeansów, wzdychając cicho. W głowie zastanawiał się,
kto może pisać takie rzeczy. Nie umiał wybrać nikogo, na myśl przychodziło mu
wiele osób.
Luhan od kilku dni znajdował w
swoich rzeczach te słowa wypisane zawsze niebieskim tuszem na samym środku kartki
formatu A5. Czuł niekontrolowane uderzenia serca i lekkie rumieńce na swoich
policzkach czytając to wszystko. Ale cholera, miał już 19 lat, skąd u niego to
wszystko? Fakt, był nieśmiałym nastolatkiem, ale to tylko głupia kartka
podrzucona mu gdziekolwiek, bardzo możliwe, że w formie głupiego żartu. Jednak
bardzo chciał dowiedzieć się, kto mu to daje.
- Hyung! –Głos Baekhyuna wyrwał go z zamyślenia. Uśmiechnął się wpychając kartkę głębiej do
kieszeni.
- Cześć Baekkie! –Zawołał z uśmiechem i poklepał go po
ramieniu.
- Co dziś robisz? –Spytał młodszy chłopak patrząc w oczy
przyjaciela, choć doskonale wiedział, co ten dziś robi. Westchnął i przewrócił
oczami.
- Dobrze wiesz co robię.
- No dobrze.. Nie uwierzysz! Idę na randkę z Chanyeolem! –Zapiszczał
Baekhyun pełen ekscytacji.
- Wow, nareszcie się odważyliście –zaśmiał się krótko.-
Gratuluję, Baekkie.
- Hyung, zamiast łazić nie wiadomo gdzie, umówiłbyś się z
Minseokiem hyungiem –młodszy spojrzał na starszego z politowaniem. Ten
westchnął cicho.
- Nie bardzo mam ochotę na randki.. z Minseokiem.
Przecież wiesz jaki on jest –mruknął w odpowiedzi Luhan.
- Oj no, hyung, przesadzasz! Minseok hyung jest naprawdę
zabawny i uroczy!
- Gdybyś go znał tyle ile ja, Baekkie, też byś wolał nie
iść z nim na randkę –westchnął ponownie. Randka z Kimem była najgorszym
pomysłem. Przewrócił oczami w momencie, gdy zabrzmiał dzwonek. Spojrzał
przepraszająco na Baekhyuna, po czym ruszył do swojej klasy.
Z wielką niechęcią spojrzał na
swój otwarty zeszyt od historii i zaznaczony w nim wielkimi literami brak
zadania. Przez tą całą sytuację z karteczkami zupełnie nie skupiał się na
lekcjach i zapominał każdego zadania domowego. Jeszcze nigdy w życiu nie szło
mu tak źle w ciągu kilku lat, a teraz to wszystko stało się w miesiąc.
Nauczyciele czasem patrzyli na niego z politowaniem, jednak musieli dawać mu
kary. Zostawał po lekcjach wraz z innymi uczniami, czując się w kozie po prostu
tragicznie. Dziś znów musiał tam zostać.
Kiedy szkoła opustoszała po
godzinie 14, zszedł na parter i udał się do ostatniej na długim korytarzu
klasy. Wszedł do niej i ukłonił się nauczycielce, która miała ich dzisiaj pilnować,
po czym usiadł w ławce pod oknem, tam gdzie zawsze ostatnimi czasy siadał
podczas szlabanu. Spojrzał w lewo i nagle zauważył karteczkę ze swoim imieniem.
Od razu rozpoznał to pismo. Przełknął
nerwowo ślinę rozkładając w palcach papier, po czym zasłonił jedną dłonią swoje
usta.
Spotkajmy się w sobotę o 17 w kawiarni na gorącej czekoladzie. Wiem, że
ją uwielbiasz.
Rozejrzał się nerwowo po
klasie. Nie widział nikogo prócz Yongguka, Himchana i co stwierdził z wielkim
szokiem, Minseoka. Szybko schował karteczkę do torby ale nie mógł przestać o
niej myśleć. W sobotę..
- To już jutro! –powiedział na głos i po chwili
przeprosił ukłonem. Musiał się hamować w tym co robił i mówił.
Spojrzał ukradkiem na Minseoka, który uśmiechnął się i
pomachał do niego, puszczając mu jednocześnie oko.
Westchnął i spojrzał przez okno.
Czas niemiłosiernie mu się dłużył.
Kiedy wrócił do domu było
grubo po 16. Wlókł nogę za nogą po schodach do swojego pokoju, od razu padając
na łóżko. Wtulił twarz w poduszkę i westchnął cicho, zaczynając analizować. Nagle
wstał, wyciągając wszystkie karteczki. Obracał je w palcach, szukając jakiegokolwiek
podpisu, jakiegoś znaku czy informacji o autorze. Nie znalazłszy niczego,
odłożył kartki na łóżko, padając na nie plecami. Papiery znów znalazły się w
jego dłoniach.
- Kim jesteś? –Zapytał cicho samego siebie, zastanawiając
się, kim może być ta osoba.- Minseok! –Wrzasnął nagle i podniósł się do pionu.
Spojrzał zdenerwowany na ścianę. Wystraszył się i zdenerwował jednocześnie.
Wyrwana od książki mama Luhana weszła do niego do pokoju
i spytała co się stało.
- Nic mamo, wszystko w porządku. Naprawdę –powiedział chłopak
z uśmiechem. Kobieta uspokoiła się trochę i wyszła, wracając do przerwanej
czynności. Jego plecy znów uderzyły o materac.
Próbował
zasnąć całą noc, lecz sen przyszedł dopiero o 3 nad ranem. Wiedział, że i tak
będzie spał do południa, więc spokojnie się wyśpi i jednocześnie będzie miał
czas, by się przygotować. I ewentualnie spakować jakiś mocny grubi kij, by
uderzyć Minseoka w głowę.
Obudziła
go mama, mówiąc, że jest już 15 i czas na obiad. Jednak on nie miał siły wstać
na posiłek. Powlókł się więc do łazienki i wziął długi, orzeźwiający prysznic,
który porządnie go rozbudził. Ubrał białą koszulkę na krótki rękaw oraz czarne,
dość obcisłe spodnie. Jak podnosił ręce, T-Shirt podnosił się do góry odsłaniając
jego białe bokserki od Calvina Kleina. Poprawił swoje karmelowe włosy oraz
podkreślił delikatnie swoje i tak duże, łagodnie patrzące oczy wkładając
soczewki tylko trochę powiększające jego tęczówkę, po czym psiknął się perfumom.
Uśmiechnął się, bo w końcu, to była randka.
Narzucił na siebie
kurtkę i czapkę, po czym włożył swoje ulubione buty i wyszedł wreszcie z domu.
Ostatecznie kij został w domu schowany głęboko w szafie.
Na
miejsce szedł dość szybko, a z trafieniem do celu nie miał problemu, bo była
tylko jedna kawiarnia w okolicy. Uśmiechnął się wchodząc do środka, po czym
rozebrał się ze zbędnych ubrań, a gdy podeszła kelnerka, powiedział, że na
kogoś czeka. Dziewczyna odeszła z uśmiechem i zaczęła obsługiwać innych. Luhan
co chwilę zerkał na zegarek, a odkąd wybiła 17, odwracał się za każdym razem,
gdy ktoś wchodził do środka. Gdy upłynęło już kilka minut, a on stwierdził, że
cała wieczność, westchnął i chciał już wołać kelnerkę do siebie, by zamówić
czekoladę tylko dla siebie, gdy nagle ktoś wszedł. Przełknął ślinę
automatycznie spinając całe swoje ciało. Poczuł jak ktoś zakrywa mu oczy,
uprzednio widząc jak kwiaty lądują przed nim. Przełknął ślinę.
- Zgadnij –powiedział ktoś, kto właśnie zakrywał mu oczy.
Luhan od razu stwierdził, że ten głos nie należy do Minseoka, ale do…
- Sehun…? –szepnął niedowierzając własnym uszom. Dłonie
zniknęły z jego twarzy, a chłopak usiadł naprzeciw niego. Uśmiechnął się do
Luhana.
- Spodziewałeś się mnie? –zapytał, a Luhan szybko
pokręcił głową. Oczywiście, że nie.- Tak czułem. Poprosiłem Minseoka hyunga i
Baekhyuna hyunga o pomoc. To miało cię zmylić, Luhan. –Przełknął ślinę. Sehun
był przebiegły, a jego plan się powiódł.
- Więc, skoro już tu jesteśmy.. Tak, Luhan, to wszystko
co pisałem to prawda. Ja… -zaczął, ale przerwała im kelnerka. Zamówili po
gorącej czekoladzie, a Sehun dodatkowo poprosił o przechowanie róży w wodzie,
by nie uschła. Złapał za ręce starszego leżące na stole, po czym uśmiechnął
się.- Ja naprawdę cię kocham, Luhan.
Rozmowa
z Sehunem była naprawdę interesująca. Mimo, że znali się dzięki Minseokowi
właśnie, to nie rozmawiali ze sobą sam na sam nigdy. Okazało się, że mają sporo
wspólnych zainteresowań, a co chwilę im tego przybywało. Czekolada już powoli
się kończyła, a za czystą szybą, obok jakiej siedzieli, zaczął padać deszcz. Luhan
westchnął i umoczył usta w gorącym napoju, po czym spojrzał na Sehuna, który
uśmiechnął się. Złapał go jedną dłonią za podbródek ,a drugą położył na jego
szyi, przyciągając go do siebie. Musnął delikatnie górną wargę ścierając
pozostałości czekolady swoimi ustami. Luhan zarumienił się automatycznie aż po
same uszy, a serce biło mu w piersi cholernie szybko.
- Sehun… -szepnął po czym wyciągnął pieniądze na stół,
porywając się nagle do góry. Ubrał się i rzucił młodszemu jego rzeczy, czekając
aż ten się ubierze. Złapał jeszcze swoją różę w dłoń, po czym szybko wyszedł z
kawiarni. Szedł szybko, ciągnąc młodszego za sobą, gdy nagle stanął. Nie mieli
parasola, Luhan nawet zdjął czapkę.
Spojrzał mu w oczy głęboko i długo, po czym stanął na
palcach i pocałował go. Silne ręce Sehuna oplotły go w talii, przyciągając go
jeszcze bliżej siebie. Zamknęli oczy.
Ich
pocałunek był długi, namiętny, a zarazem pierwszy pomijając to muśnięcie w
kawiarni. Deszcz wciąż padał na ich ciała stojące po środku placyku.
- Dlaczego wyciągnąłeś nas na deszcz? –Spytał Sehun
patrząc w błyszczące oczy starszego.
- Cóż.. Marzeniom się pomaga –zaśmiał się tajemniczo
Luhan i zarzucił ręce za szyję młodszego. Przybliżył swoje różane usta do jego
ucha.- Marzyłem o pocałunku w deszczu z osobą, która na to zasługuje. Z osobą,
która mnie kocha i odważy mi się to powiedzieć prosto w twarz. Która nie będzie
ukrywać tego, co czuje do mnie. Ty jesteś tą osobą. Oddaję się w twoje ręce.
Mam nadzieję, że tego nie zmarnujesz.
- Nie zmarnuję. Obiecuję.
- Nie zmarnuję. Obiecuję.
kocham twoje fanficki <3 bardzo się cieszę, że wytrzymałaś tak długo, że jest z tobą tyle ludzi, czytających twoje opowiadania ^^ gratuluję i hwaiting w przyszłości ~
OdpowiedzUsuńco do fanficka: od razu się zorientowałam, że to nie będzie XiuHan, chociaż wciąż, do sceny w kawiarni, miałam taką cichą nadzieję ;_; mimo wszystko doczytałam do końca, chociaż nie trawię hunhana (XD) i nie żałuję, bo końcóweczka urocza *u*
bo to właśnie od HunHan się wszystko tutaj zaczęło, więc takie podziękowanie chciałam zrobić również HunHanem ^^
Usuńchociaż w pewnym momencie zastanawiałam się, czy jednak nie zrobić z tego XiuHan bo kocham ten pairing ; - ; <33
i dziękuję <3 najbardziej... ze wszystkiego... szczerze mówiąc, zaskoczyło i zadowoliło to, że ktoś taki jak ty czyta moje fanfici ;;; czytałam twoje ff i twojego bloga podziwiając cię ;;; a tu proszę, teraz czytasz mojego ;;; <3
teraz rozumiem inicjatywę HunHana :D ja się nie obrażę, jeśli jeszcze kiedyś napiszesz coś z XiuHanem... XD
Usuńhaha, bardzo się cieszę ^^ u mnie na blogu praktycznie nie ma co czytać, jest tam tak mało, za to u ciebie jest masa ff i jak tylko znalazłam twojego bloga, to wciągnęłam się w te opowiadania ;3 można powiedzieć, że jestem twoją stałą czytelniczką (przeczytałam wszystkie ff ;;), ale niestety nie zawsze komentuję </3 przepraszam ;-;
nie szkodzi ^ ^ to naprawdę miłe że czytasz moje fanfici :3
Usuńa co do XiuHan... mam zaczęte... 5 XD
jeden XiuHan to kolejna część tego z Luhanem w ciąży (XD), a 4 to one shoty C: obym je szybko skończyła ^^
Ojejuuu takie to było słodkie ;3 ojeju tak długo już piszesz! I coraz to lepsze ff! Oczywiście wszystkie są wspaniałe :D Mam wielką nadzieję, że nie skończysz szybko pisać ff (bo pare blogów czytałam długo i nagle bam usuneli blogi ;;;;;;)
OdpowiedzUsuńCzekam na nowe opowiadania! :3
dziękuję <3
Usuńja nie mam zamiaru usunąć bloga, bo zaprzepaściłabym rok swojego życia ;;;
nowe fanfici już się robią m.in.: baekyeol, layhan, xiuhan, hunhan, sekai, kray i krisyeol.. i mam też w planach jakieś abstrakcyjne np. smut z hansoo (albo lusoo jak kto woli xD) :3