28 kwietnia 2013

Prośba

opowiada Kai.

Leżałem w łóżku patrząc w sufit, bo nie potrafiłem zasnąć. To już druga noc w tym tygodniu, kiedy wiercę się na łóżku próbując odpłynąć w objęcia Morfeusza. Przewróciłem się na prawą stronę i sięgnąłem po telefon chcąc sprawdzić która godzina. 23:37. "Ciekawe, czy Kyungsoo już śpi?" pomyślałem i z zamiarem udania się do jego pokoju wstałem z łóżka, podszedłem do drzwi i najciszej jak potrafiłem otworzyłem je i wyszedłem z pokoju. Szedłem boso, gdyż nie chciałem hałasować szurając kapciami o panele. Doszedłem do końca korytarza gdzie znajdował się pokój mojego przyjaciela. Zapukałem cicho, po czym nie czekając na odpowiedź wszedłem do środka. Kyungsoo siedział na łóżku po turecku wpatrując się w martwy punkt.
- Hyung? - Spytałem, kiedy podszedłem do jego łóżka. Dopiero wtedy zauważyłem, że on jest w samych bokserkach. Tak bardzo miałem wtedy ochotę rzucić się na niego i zacząć go rżnąć. Na tę myśl oblizałem usta... Matko, JongIn, opanuj się.
- Hę? - Odparł zaspanym głosem i spojrzał mi prosto w oczy.  - Co się stało, JongIn?
- Mogę dzisiaj z tobą spać? - Zapytałem. Kyungsoo zamyślił się na moment a potem po prostu się przesunął robiąc mi tym samym miejsce obok niego. Usiadłem bez chwili wahania i zacząłem się wpatrywać w jego nagie ciało. Przez głowę przebiegła mi kolejna fala erotycznych myśli z przyjacielem w roli głównej... Nie zauważyłem, kiedy Kyungsoo położył się i przykrył kołdrą. Westchnąłem i ułożyłem się obok niego. Byliśmy zwróceni twarzami w swoją stronę ale nagle hyung obrócił się w stronę okna. Wtedy wpadłem na pomysł. Przysunąłem się bliżej niego i ręką przejechałem po jego brzuchu. Odpowiedział mi cichym westchnieniem. Wtedy otarłem się o jego tyłek swoim kroczem. Moja ręka powędrowała w stronę jednego sutka i zaczęła go drażnić. Już chciałem drugi raz ruszyć biodrami znacząco, kiedy Kyungsoo usiadł na brzegu łóżka stroną do okna. Przerwał mi zabawę. Postanowiłem jednak się nie dać i już siedziałem za nim opierając swoje ciało na kolanach. Pochyliłem się delikatnie nad jego szyją i przejechałem po niej językiem. Ręce w tym czasie zaczęły pocierać oba sutki. Nagle Kyungsoo jęknął. Czułem jak twardnieję na sam dźwięk jego głosu. Mój język zatoczył kółeczko tuż przy uchu przyjaciela,a ręce w tym czasie oderwały się od stwardniałych sutków i zaczęły jeździć w górę i w dół po jego udach. Tym razem to ja przerwałem. Wstałem z łóżka i okrążyłem je stając na przeciw Kyungsoo. Popchnąłem go tak, że teraz na wpół leżał, gdyż podpierał się na łokciach. Oblizałem wargi i usiadłem okrakiem na jego biodrach ocierając się tym samym o jego krocze. Przez materiał bokserek wyczułem, jak bardzo jest już twardy. Pochyliłem się do przodu i przejechałem językiem po wargach przyjaciela. Spojrzałem szybko oczy starszego po czym wbiłem się w jego usta mocno. Całowaliśmy się coraz zachłanniej nie chcąc przerywać choćby na jeden oddech. Co chwilę ruszałem biodrami na co Kyungsoo reagował cichym mruknięciem. Wtedy już nie wytrzymałem. Oderwaliśmy się od siebie a ja jednym ruchem ręki zsunąłem jego bokserki do kolan. Od razu chwyciłem jego członka w swoje palce i zacząłem nimi jeździć po całej długości. Nie przerywając zsunąłem się na podłogę tak, że klęczałem. Najpierw delikatnie a po chwili subtelniej przejechałem językiem po główce jego nabrzmiałego członka, a potem od razu wziąłem go całego do ust. Głowa poruszała mi się powoli w górę i w dół, kiedy nagle poczułem dłonie hyunga tuż przy moich włosach. Przyspieszyłem tempa, by po chwili oderwać się od tej czynności. Spojrzałem na Kyungsoo. Po jego minie stwierdziłem, że zaraz dojdzie. Złapałem jego męskość prawą dłonią i ruszałem nią najwolniej jak potrafiłem. Ustami zassałem się tylko na jego główce, co doprowadzało Kyungsoo do szału i głośniejszych jęków. Jego dłonie zacisnęły się na pościeli, oddech stał się urywany. Nagle krzyknął, a ja poczułem krople gorącego nasienia w swoich ustach. Połknąłem wszystko. Pogładziłem jego uda rękami, kiedy wstałem po skończonej robocie. Zdjąłem bokserki, które w tym momencie były już cholernie ciasne, i odrzuciłem je gdzieś w kąt.
- Przepraszam hyung, ale nie mam żadnej mazi... - Szepnąłem do Kyungsoo, kiedy znalazłem się już nad nim. On tylko pokiwał głową. Westchnąłem cicho i włożyłem pierwszy palec do jego tyłka, a po chwili dołożyłem drugi i zacząłem go rozciągać. Syknął cicho, a ja pocałowałem go delikatnie. Dołożyłem trzeci palec i ostatni raz podjąłem się rozciągania jego ciasnej dziurki. Wyjąłem je szybko i zastąpiłem od razu swoim penisem. Pchnąłem lekko, aby przyzwyczaić Kyungsoo. Ruszyłem biodrami drugi raz, a potem trzeci. Odpowiedział mi jękiem. Utkwiliśmy w tej pozycji przez moment, a potem zacząłem się ruszać bardzo delikatnie. Kolejny jęk Kyungsoo, tym razem już bardziej z rozkoszy niż bólu. Pchnąłem bardziej zdecydowanie wchodząc w niego głębiej. Odpowiedział mi śmiałym pchnięciem swoich bioder. Dwa razy nie musiał powtarzać. Z każdym kolejnym ruchem traciłem ostatnie zasoby mojej kontroli by zatracić się w tym, co właśnie się działo. Pchnąłem bardzo mocno uderzając w jego prostatę, co potwierdził mi jego przeciągły jęk. Starałem się dać mu jak najwięcej przyjemności, więc ruszałem biodrami celując w tamto miejsce. Lewą dłonią przejechałem po jego udzie aż do samego członka. Znów był twardy. Ręką pomagałem mu szcczytować po raz tej nocy, po czym sam doszedłem uprzednio czując to wspaniałe mrowienie. Nasze ciała lepiły się od potu i spermy Kyungsoo. Ale nam to nie przeszkadzało. Czuliśmy, że dotykamy gwiazd. Wysunąłem się z jego wnętrza i opadłem tuż obok niego.
- Jutro to ja będę cię rżnął niczym dzikie zwierzę. - Powiedział pełen entuzjazmu Kyungsoo.
- Chciałbyś hyung... - Zaśmiałem się cicho.
- Grozisz mi? - Jego spojrzenie było pełne gwiazdek.
- Nie, skądże? - Zapytałem z ironią.
- Mam ci już teraz pokazać na co mnie stać? - Wyszeptał hyung tuż przy moim uchu, po czym zaczął palcami pocierać moje sutki. "Coś czuję, że tej nocy na pewno nie zasnę.." pomyślałem i uśmiechnąłem się kiedy poczułem delikatne usta przyjaciela na moim penisie.

1 komentarz:

  1. Dla mnie to było mega suodkie *O* (mam już spaczony mózg xD) Zapłon w komentowaniu, ale dopiero wczoraj trafiłam na Twojego bloga i go całego czytam :3

    OdpowiedzUsuń

Pozostaw po sobie ślad, który nie zginie, mimo mnóstwa kątów i korytarzy bezkresnego świata fanficów.