Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kaisoo. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kaisoo. Pokaż wszystkie posty

18 listopada 2013

Apocalypse

Nieprzerwany dźwięk ogłuszający ludzkie umysły na całej planecie. To alarm. 
Biegł szybko, najszybciej jak potrafił ruszać nogami by tylko uciec gdzieś, gdzie pisk przestanie być słyszalny. Mijał otępione, nie rozumiejące niczego co się wokół nich działo istoty, które jeszcze przed alarmem i tym wszystkim co tu się wydarzyło były zupełnie normalnymi ludźmi.
Był ostatnim człowiekiem na tym świecie i ostatnim, który może coś zmienić.
Nagle poczuł się zupełnie lekki, jak piórko na wietrze unoszące się coraz wyżej i wyżej. Dźwięk w jego głowie zniknął.
Uśmiechnął się słabo, długa droga by tu dotrzeć wymęczyła go, ale mimo to miał siłę by iść dalej.
Szukał czegokolwiek do jedzenia, obojętne mu było czy to będzie zczerstwiały chleb czy tylko kawałek jabłka cały w kurzu, musiał coś zjeść, bo inaczej umrze. Przez ostatnie kilkanaście dni, dokładnie według jego własnych pomiarów czasu, uciekał 12 dni. 12 dni robił wszystko by przetrwać w tej dziczy wśród istot, które kiedyś mogły być jego przyjaciółmi, bo teraz nie mogą- poddali się przy pierwszym ataku.
Jego niegdyś ciemne, miękkie włosy teraz całe okryte szarym pyłem, ubrania, które dostał wyglądały jak łachmany starego pijaka z parku, spodnie pełne dziur ukazujące rany na jego chudych nogach.
Zastanawiał się nie raz, nie dwa, gdzie ludzkość popełniła błąd. Gdzie to wszystko się zaczęło, dlaczego tak się stało i skąd wzięła się pomoc z zewnątrz?
Jest rok 2167, a on został właśnie ostatnim człowiekiem na świecie.
"Psst" cichy głos tuż obok niego i delikatnie wystawiona dłoń wolała go do siebie. Zdziwił się, jednak poczuł w sercu, że tak trzeba zrobić. Trzeba pójść za nim i sprawdzić kim jest.
"Chodź szybko, póki jeszcze masz siłę chodzić" mruknął niezbyt wysoki młody mężczyzna o oczach tak cudownych, że jego serce zabiło znacznie szybciej.
"Dokąd mnie zabierasz?" Spytał cicho łapiąc mocno rękę drugiego, idąc za nim schylonym, by nikt ich nie zauważył. Skręcili w prawo, zeszli po kamiennych schodach w dół, rozsypując za sobą odrobinę pyłu, by zatrzeć ślady obecności kogokolwiek na tym terenie.
Weszli do małego podziemnego mieszkanka, przutulnego, które z pewnością nie było urządzone według schematów.
"Mogę zapytać kim jesteś?" Spytał cicho rozglądając się po głównym pomieszczeniu. Mała kanapa, dywan, ciemna podłoga, fioletowe ściany i obrazy, zapewne amatorskie, wiszące na niej.
"Jestem Kyungsoo" powiedział mężczyzna patrząc w jego oczy, lecz po chwili oddalił się do kuchni.
"Obstawiam, że jesteś głodny, więc siadaj chwilę i odpocznij trochę, a ja zaraz przygotuję coś do zjedzenia. Masz jakieś imię czy nadali ci nowe?" Głos Kyungsoo był ciepły, miły i ludki, co oddało mu odwagi i pewności, że może mu ufać.
"Jongin. To moje własne imię. Nie potrafiłem przyjąć imienia od nich" oznajmił krótko i usiadł na krześle, z błogim uśmiechem, bo faktycznie mógł odpocząć.
"Też jestem buntownikiem" powiedział cicho Kyungsoo stawiając po chwili pieczone udka z kurczaka na stole.
"Śmiało, częstuj się" powiedział z uśmiechem.
Nie pewnie sięgnął po kawałek mięsa, alw gdy wziął go do ust, rozpłynął się. Od dziecka nie jadł czegoś tak dobrego. Ze smakiem zjadał kolejne kawałki, aż w półmisku nie zostało nic. Spojrzał przepraszająco na drugiego, na co ten wstał, przeszedł przez salon do szafy, z której wyciągnął ręcznik i czyste ubrania.
"Masz, tam jest łazienka, potrzebujesz tego, prawda?" Spytał Kyungsoo z uśmiechem i podał mu naszykowane rzeczy.
Był zdziwiony jego otwartością i gościnnością, a przecież wcale się nie znali. Uśmiechnął się wdzięcznie i po chwili zniknął w łazience, gdzie rozebrał się i od razu niemal wszedł do naszykowanej ciepłą wodą wanny. Zanurzył się w niej po czubek nosa, nie mogąc uwierzyć w to co właśnie się dzieje.
Zmoczył włosy i umył je, a gdy wyczuł w nich tylko i wyłącznie szampon, sięgnął dopiero po mydło. Wodził nim po całym swoim ciele, nie zważając na rany, które zaczynały go szczypać. To było nie ważne.
Gdy cały już się wykąpał i wyszedł z wanny, wytarł się ręcznikiem, po czym zaczął ubierać przygotowane przez Kyungsoo ubrania. Spodnie dresowe, czarna koszulka i co najważniejsze, czysta bielizna, pasowały na niego idealnie, tak jakby Kyungsoo wiedział, że się spotkają.
Wytarł jeszcze włosy ręcznikiem i dopiero wtedy wyszedł z łazienki, by pójść do Kyungsoo i przytulić go w podzięce.
"Możesz tu mieszkać ze mną" powiedział nagle mężczyzna patrząc na niego z błyszczącymi oczami. Uśmiechnął się delikatnie i przytulił go mocniej. Jednak poczuł wtedy coś dziwnego. Powoli przesuwał dłonią z jego talii przez pierś aż do karku, gdzie się zatrzymał i patrząc w oczy Kyungsoo pytał spojrzeniem o pozwolenie na pocałunek, bo poczuł, że musi do tego dojść.
"Zrób to" szepnął cicho Kyungsoo, przymykając powoli swoje powieki, a jego usta delikatnie rozchylone pozwalały, by ich zasmakowano.
Nie wiele dłużej czekając wsunął drugą dłoń na policzek bruneta i pocałował go czule, zarazem namiętnie, czując, że właśnie tego pragnął. Pragnęli oboje.
Nie zauważył, gdy ich delikatne pocałunki stawały się coraz bardziej pożądliwe, a oni sami przesuwali się bliżej kanapy, gdzie chwilę później spoczęli. Kyungsoo kurczowo trzymał jego koszulkę w swoich dłoniach by po chwili podjąć się próby jej ściągnięcia. Uśmiechnął się delikatnie, pozwalając mu to zrobić, co po dłuższej chwili doszło do skutku.
"Jongin... Zróbmy to... Proszę.." szepnął Kyungsoo patrząc błagalnie na niego, jakby czując, że to całe napięcie zbierające się od ostatnich kilku lat, dopiero teraz mogło wybuchnąć. On też to czuł, więc złapał za biodra Kyungsoo i przyciągnął je mocno do swoich bioder, a przyjemny prąd przeszył ich ciała.
Serce biło mu cholernie szybko, krew w żyłach otumaniała go, a coraz erotyczniejsze myśli powodowały, że robił coraz więcej rzeczy, by pobudzić siebie nawzajem.
Ciało Kyungsoo było czyste, nie skalane żadną raną, zadraśnięciem, niczym. Było delikatne, takie,o jakim zawsze marzył.
Powoli ruszał swoimi biodrami, zagryzając dolną wargę, a niespokojny oddech Kyungsoo przy jego uchu odbijał się o zaczerwieniony policzek. Ich ręce splecione ze sobą, oczy błyszczące, policzki zarumienione, a oddechy przyspieszone i nie opanowane jęki z ich gardeł, sprawiały, że atmosfera wokoło była tak gęsta i podniecająca, że można było ją widzieć gołym okiem.
Czuł, że jeszcze trochę, jeszcze tylko chwila, a osiągną szczyt i błogość, która była upustem napięcia tworzącego się od dawna.
Poruszał się coraz szybciej i mocniej, krzyki Kyungsoo go nakręcały coraz bardziej i bardziej, aż wreszcie doszli razem wyginając swe ciała do siebie.
Opadł na niego i pocałował go namiętnie, uspokajając swoje nierówno mierne oddechy.
"Dziękuję Jongin" szepnął Kyungsoo wtulając się w jego silne ciało, delikatnie muskając jego skórę, spoconą od tego wszystkiego, ale nie przeszkadzało mu to.
Równo o północy, według zegara wiszącego na ścianie w salonie, zaniósł Kyungsoo do jego sypialni i położył się tuż obok niego zasypiając z błogim uśmiechem.
Obudził się nagle, a jego oczom ukazał się pył, kurz i białe niebo.
"To był tylko sen" powiedział sam do siebie, a w jego oczach pojawiły się łzy. Zastanawiał się teraz, czy mężczyzna o którym śnił żył kiedyś naprawdę i czy właśnie nie patrzy na niego z góry. Pomachał ku niebu i przetarł czoło dłonią, mając teraz nadzieję na lepsze dni.

1 września 2013

Stay With Me EPILOG


"Mamo?! Mamo! Zobacz..! Mamo! K-Kyungsoo się budzi! M-Mamo! Kyungsoo się obudził..!" zawołał mężczyzna siedzący obok szpitalnego łóżka.
"Witaj ponownie synu" powiedział drugi mężczyzna, dużo starszy niż ten który siedział. Przytulał swoją żonę, która z radości rozpłakała się i nie mogła opanować swojego drżącego głosu. Czekali na ten dzień przez 5 lat.
"Kochanie" szepnęła kobieta wyrywając się z objęć małżonka. Usiadła na drugim krześle wycierając zapłakaną twarz w bladoróżową chusteczkę.
"M-Mamo..." szepnął ledwie Kyungsoo mrugając kilka razy pod rząd przyzwyczajając się do światła dziennego.
"Skarbie... Nie przemęczaj się tak..." zaczęła, jednak przerwała jej ręką leżącego chłopaka na jej własnej dłoni.
"Chcę się zobaczyć z Jonginem... Zaprowadzisz mnie na jego grób?" Wszyscy obecni w pomieszczeniu, łącznie z pielęgniarką, otworzyli szeroko usta patrząc ze zdziwieniem na Kyungsoo, który teraz delikatnie się uśmiechnął.
"S-Skąd wiesz... Przecież..." Chłopak nic nie odpowiedział. Nikt już nie zadręczał go tymi pytaniami, pozwolili mu w spokoju pojechać na badania.
*
[6 miesięcy później]
"Przepraszam, że to tak długo trwało Jonginnie" powiedział szatyn kładąc różę, czerwoną różę, na nagrobku.
"Chyba jestem jedyny, który teraz cię odwiedza, co? Zawsze otoczony przyjaciółmi, teraz stałeś się zupełnie sam..." szepnął wycierając płytę nagrobną z danymi zmarłego.
"Kim Jongin. Urodzony 14 stycznia 1994 roku, zmarł 15 października 2013 roku" Kyungsoo uśmiechnął się słabo i pozwolił spłynąć jednej łzy po jego policzku.
"Wiesz że dzisiaj skończyłbyś 26 lat? Świętowalibyśmy je tak jak zawsze... We dwoje... W naszym mieszkaniu. Ale wiesz? Mi to nie przeszkadza, że będziemy je świętowali tutaj..." Kyungsoo przetarł oczy dłońmi, szczelnie opatulonymi w rękawiczki.
"Pozwoliłeś mi żyć samemu umierając... Jesteś idiotą wiesz?" Kyungsoo uniósł wzrok ku zachmurzonemu niebu roniąc kolejne łzy.
"Jesteś cholernym idiotą Jongin... Idiotą, którego kocham..." szepnął i padł na kolana. Ręce oparł o nagrobek wsłuchując się w szum wiatru.
"Tęsknię Jongin... Może wkrótce znów się spotkamy?" szepnął i uśmiechnął się, a wiatr zawył mocniej.
"Byłbym zapomniał" powiedział nagle Kyungsoo i sięgnął do kieszeni płaszcza wyciągając z niego kartkę z listem.
"Jeśli go przeczytasz... Daj mi znak..." Szatyn wstał, otrzepał się z brudu po czym położył papier wypisany drobnym czytelnym pismem na szarą płytę. Uśmiechnął się, po czym odszedł kawałek dalej. Nagle poczuł szarpnięcie i ciepły głos obok czerwonego od zimna ucha.
"Będę czekał na ciebie, Kyungsoo."
"Jongin... Dziękuję..."

A/N: no więc... skończyło się. i jak? jak wrażenia po? bo widzę że drugi rozdział rozwalił wasze systemy C:

Stay With Me ROZDZIAŁ 2

Kyungsoo obudził się z niesmakiem. Odkąd Autor codziennie opowiada mu część ich wspólnego życia, nie jest pewny, czy to wszystko prawda. Przecież nawet nie zna imienia tego człowieka, a przynajmniej nie umie go sobie przypomnieć. Długo się głowił, jednak nic szczególnego nie przyszło mu na myśl.
"Widzę że już nie śpisz Kyungsoo" powiedział nagle Autor pojawiając się na krześle obok łóżka szatyna. Kyungsoo wystraszył się i prawie spadł na podłogę.
"Wystraszyłeś mnie!" pisnął, na co brunet roześmiał się. Kyungsoo zrobił obrażoną minę odwracając głowę w prawo.
"Oj no, Kyungsoo, nie złość się" Autor sięgnął ręką jego policzka i przejechał po nim kciukiem. Rumieniec na twarzy szatyna sprawił, że brunet uśmiechnął się i pochylił nad nim delikatnie muskając jego usta.
"Gotowy na kolejną dawkę historii o nas?" spytał tuż przy uchu szatyna niskim głosem, który sprawił, że po ciele starszego przebiegł dreszcz.
"Muszę się przebrać Autorze!" pisnął Kyungsoo, co wywołało tylko uśmiech chłopaka.
"Dzisiaj nigdzie nie idziemy, ale zostajemy tutaj... Dzisiaj opowiem ci o dniu, w którym to się skończyło" Kyungsoo zamrugał kilka razy i otworzył usta, jednak po chwili zamknął je, usadowił się wygodnie na łóżku i zaczął uważnie wsłuchiwać się w słowa bruneta.
"A więc... 15 października 5 lat temu... Wtedy to się skończyło." Autor wziął głęboki oddech po czym spojrzał na Kyungsoo. "To nie będzie przyjemna historia. Będzie ona też naszą ostatnią."
"Czy to oznacza że... Że dzisiaj..."
"Tak Kyungsoo, dzisiaj dowiesz się już wszystkiego" Kyungsoo przyciągnął kołdrę bliżej siebie opierając głowę o poduszkę.
"A więc... 14 października postanowiliśmy, że następnego dnia pojedziemy za miasto na małą wycieczkę. To miał być nasz pierwszy wyjazd na tak długo, takie krótkie wakacje. Przez to, że oboje studiowaliśmy a dodatkowo pracowaliśmy bardzo się cieszyliśmy na ten wyjazd. Nie mogłem spać całą noc, miałem złe przeczucia co do tego wyjazdu. I..."
"I nie pomyliłeś się tak?" Autor kiwnął głową i kolejny raz wziął głęboki oddech.
"Ja miałem prowadzić w tamtą stronę, więc siedziałeś na miejscu pasażera obok mnie. Byłeś strasznie podekscytowany, ale ja wciąż miałem wrażenie że coś się stało. Chciałem zrezygnować, w ostatniej chwili się wycofywać, jednak uśmiech na twojej twarzy... Zacisnąłem dłonie na kierownicy i ruszyliśmy..." Autor przerwał na chwilę, spojrzał w sufit i przetarł oczy. "Śpiewaliśmy, rozmawialiśmy, ciągle się uśmiechałeś... Zjechałem na pobocze by móc cię pocałować... Czułem, że to może być nasz ostatni pocałunek, więc nie chciałem go przerywać. Łzy napłynęły mi do oczu, więc przytuliłem się do ciebie nie mogąc przestać płakać. Uspokoiłeś mnie dopiero po dłużej chwili... Byłem trochę niespokojny, więc poprosiłeś o zamianę a ja się nie zgodziłem. I to był mój największy błąd. Nagle zaczęło padać, co tylko spowodowało, że jeszcze bardziej myślałem o tym, że coś sie stanie" Autor znowu spojrzał na sufit przełykając swoje łzy. "Ciężarówka nadjechała z drugiej strony... Nie zdążyłem wyhamować... Mieliśmy wypadek..." Kyungsoo przetarł ręką oczy i policzki mokre od płaczu. "J-ja... Szyba rozbiła się na drobne kawałki, wszędzie była krew, pełno dymu... Nie przejmowałem się tym jednak. Nawet bólem w klatce piersiowej..." Autor drżącymi rękoma podwinął koszulkę ukazując wielką ranę na piersi obok serca. Kyungsoo wstrzymał na chwilę oddech zasłaniając usta dłonią by nie pisnąć. Brunet westchnął przecierając zaczerwienione oczy. "Z trudem spojrzałem na ciebie... Krzyknąłem. Wolałem o pomoc, bo sam... Sam nie mogłem nic zrobić. Prosiłem byś nie umierał, byś nie odchodził... K-Ktoś... Ktoś mnie wysłuchał... Otworzyli drzwi i wyciągnęli cię ze środka. Miałeś szczęście. Ja... Ja już niestety nie. Od tyłu nadjechało drugie auto uderzając w nasze... Nie zdołałem nic powiedzieć. Poczułem tylko pełno krwi w moim gardle... Wiesz co to oznacza Kyungsoo?"
"Ż-Że... Nie... T-To niemożliwe!" krzyknął Kyungsoo zasłaniając usta dłonią. Kolejne łzy wypłynęły z jego oczu. Autor spuścił głowę.
"Kyungsoo... Wtedy, 15 października pięć lat temu.. Ja, Kim Jongin, umarłem..."
"M-Masz... J-Jongin... D-Dlatego od razu... Od razu mi nie... Mi nie powiedziałeś... Dlaczego?!" Jongin tylko uniósł głowę i smutno spojrzał na Kyungsoo. Jego wzrok wcześniej pełen uczuć teraz pusty, jego ciało tak wyraźne nagle stało się półprzezroczyste.
"Jongin? Jongin?! Jongin! N-Nie... Nie znikaj... P-Proszę... Zostań..." Krzyknął Kyungsoo jednak było już za późno. Brunet rozpłynął się w powietrzu zostawiając tylko chłód w pokoju.

27 sierpnia 2013

Stay With Me ROZDZIAŁ 1

Kyungsoo przyglądał się uśmiechniętemu Autorowi, stojącemu właśnie w progu jego pokoju.
"Kim jesteś Autorze?" zapytał bruneta przychylając głowę na bok wpatrując się w chłopaka zaciekawionym wzrokiem.
"Kim jestem? Jestem człowiekiem, zwyczajną istotą ludzką taką jak i ty" odpowiedział mu Autor wchodząc głębiej do pomieszczenia. Szatyn przesunął się na łóżku robiąc tym samym miejsce dla bruneta. Gdy ten usiadł obok niego, Kyungsoo złapał go delikatnie za ramię.
"Opowiedz mi o sobie" poprosił go, jednak chłopak tylko spojrzał na niego przymrużonymi oczami i uśmiechnął się łagodnie. Odepchnął się rękoma od łóżka i stanął przed Kyungsoo wyciągając rękę.
"Chodź, coś ci pokażę" powiedział Autor. Kyungsoo niepewnie z początku, chwycił za dłoń bruneta i wstał z łóżka.
"Dokąd idziemy?" szatyn nie krył ciekawości.
"Zobaczysz" oznajmił Autor i wyszedł z pomieszczenia, nadal trzymając Kyungsoo za rękę.
*
"Minęło dokładnie 7 lat od naszego pierwszego spotkania..." Autor zamyślił się po czym obrócił bokiem do Kyungsoo.
"Nazywasz się Do Kyungsoo i obecnie masz 26 lat. Kiedy cię poznałem, miałeś zaledwie 19. Marzyłeś o studiach na anglistyce, chciałeś wyjechać do Londynu, chciałeś się ocenić w wieku 22 lat... Wtedy, 23 czerwca siedem lat temu wpadłeś tutaj na mnie i rozsypałeś moje książki. Pomogłeś mi je później pozbierać i w ramach przeprosin, zaprosiłeś mnie na gorącą czekoladę do kawiarni swojego przyjaciela Baekhyuna" Brunet westchnął cicho i spojrzał prosto w oczy Kyungsoo łapiąc go za rękę. "Nie potrafiłem odmówić, bowiem zafasynowałeś mnie... Już wtedy czułem, że coś między nami będzie..." Autor westchnął po raz kolejny i posłał wesoły uśmiech zakłopotanemu Kyungsoo. "Dwa miesiące później zaprosiłeś mnie na randkę. I spotykaliśmy się tak przez 3 miesiące. Tak, dokładnie 24 grudnia zapytałeś mnie, czy oficjalnie będę twoim chłopakiem. Nie mogłem się nie zgodzić" Brunet przejechał dłonią po zarumienionym policzku Kyungsoo i przybliżył swoją twarz do jego. "Wtedy to ty tak zrobiłeś, teraz czas, by role się odwróciły" szepnął cicho i pocałował Kyungsoo namiętnie oplatając prawą dłonią jego kark.
"Od tamtego dnia spędzaliśmy ze sobą każdą wolną chwilę. Pomagaliśmy sobie wzajemnie, każde piątkowe wieczory należały do nas jako randkowy rytuał. Nigdy się nie nudziliśmy. Uwielbiałem patrzeć na ciebie, na twoje oczy, usta, ciało. Chciałem być już zawsze blisko ciebie..." Brunet uśmiechnął się delikatnie i wstał z ławki, na której obecnie siedzieli z Kyungsoo.
"I... Co było między nami dalej?" Kyungsoo zapytał Autora cicho, łapiąc go za dłoń.
"Co było dalej? Może... Następnym razem ci opowiem? Dzisiaj już dosyć wrażeń" odpowiedział Autor i zaczął iść z Kyungsoo w stronę domu.

24 sierpnia 2013

Stay With Me PROLOG

"Czekałem na to tyle dni... Tyle miesięcy... Tyle lat. 
Zbyt długo by móc tego nie zrozumieć.
Czy wiesz jak bardzo tęskniłem za tym uśmiechem
Jak bardzo chciałem go móc znów go zobaczyć
Po tym jak zniknął
Po tym... 
Po tym jak myślałem że nigdy go nie odzyskam
Tak samo jak nie odzyskam Ciebie Kyungsoo.
Nadal mam przed oczami tamten dzień
Tamten wieczór...
Myślałem, że już sobie nie wybaczę.
Wiesz, że pięknie wyglądasz kiedy śpisz?
Zauważyłem to już dawno temu ale nie miałem jak Ci tego powiedzieć...
Chociaż wiem, że mnie słyszałeś
To nie odezwałeś się...
Bo nie mogłeś.
Spałeś.
Każdego dnia tych 5 lat wsłuchiwałem się w Twój oddech
Chciałem zabrać Cię do siebie
Ale...
Oni woleli zostawić Cię tam jeszcze przez jakiś czas...
Jakiś czas, który trwał 5 lat...
Przepraszam, że nie byłem w stanie Ci zagwarantować bezpieczeństwa wtedy..
Ale teraz... 
Teraz już jesteś...
Jesteś ze mną.
Jesteś blisko mnie.
Może...
Może będę kiedyś w stanie powiedzieć Ci coś jeszcze?
Na razie.. 
To będzie moja mała tajemnica, dobrze Kyungsoo?
Kiedyś się dowiesz..."

Kyungsoo czytał ten list po raz kolejny nie bardzo wiedząc kto go zostawił. I nagle do jego sali wszedł wysoki, o ciemnej karnacji brunet uśmiechając się nieśmiało.
"Kim jesteś?" zapytał Kyungsoo po cichu przechylając delikatnie głowę w prawo.
"Jestem Autorem" odpowiedział chłopak siadając na łóżku Kyungsoo.
"Autorem? Autorem czego?"
"Autorem ciebie, mnie, nas..." odpowiedział mu brunet i złapał szatyna za rękę. Kyungsoo spojrzał na niego niepewnie, ale odwzajemnił uścisk dłoni, na co Autor uśmiechnął się delikatnie.
"Pozwolę ci przeczytać to, co zdołałem już zapisać o tobie, mnie, o nas, jeśli tylko chcesz"
"Chcę" szepnął Kyungsoo i pierwszy raz od dłuższego czasu uśmiechnął się.

21 lipca 2013

Twitter






Kim Jong In @kkamjonginnie

 @kyungsoodo hyung zgadnij co mam ^ ^





Do Kyung Soo @kyungsoodo

@kkamjonginnie no niech zgadnę, któraś z twoich sióstr zrobiła ci kitkę z włosów?






Kim Jong In @kkamjonginnie


@kyungsoodo nie! mam cały sezon Pororo na płycie! <3





Do Kyung Soo @kyungsoodo

@kkamjonginnie nieee.... idę do ciebie spać dzisiaj! ^u^




Kim Jong In @kkamjonginnie

@kyungsoodo hahahhha, wiedziałem! ale hyung... załatwisz coś do picia?






Do Kyung Soo @kyungsoodo

@kkamjonginnie dlaczego znowu ja mam coś załatwiać? rusz swoje sexy cztery literki do sklepu i sam sobie kup...





Kim Jong In @kkamjonginnie

@kyungsoodo  ale hyung...






Do Kyung Soo @kyungsoodo


@kkamjonginnie hm?




Kim Jong In @kkamjonginnie

@kyungsoodo
hyung... ja nadal nie jestem pełnoletni TT






Do Kyung Soo @kyungsoodo

@kkamjonginnie ah, no tak T.T ile chcesz?





Kim Jong In @kkamjonginnie

@kyungsoodo
nie wiem... to ty zawsze kupowałeś... i zawsze starczało... może 0,7? kkk






Do Kyung Soo @kyungsoodo

@kkamjonginnie ale ja dzisiaj nie piję ;-;






Kim Jong In @kkamjonginnie

@kyungsoodo
hyung, ranisz TT.TT







Do Kyung Soo @kyungsoodo

@kkamjonginnie jutro muszę przecież kilka rzeczy na mieście załatwić kochanie ;;






Kim Jong In @kkamjonginnie

@kyungsoodo
kochanie? O__________O kkk <3







Do Kyung Soo @kyungsoodo

@kkamjonginnie Jongin-ah... ?





Kim Jong In @kkamjonginnie

@kyungsoodo
tak hyung?







Do Kyung Soo @kyungsoodo

@kkamjonginnie a nie, już nie ważne... powiem ci jak już u ciebie będę ok? kkk





Kim Jong In @kkamjonginnie

@kyungsoodo
hyung... powiedz teraz! ;;







Do Kyung Soo @kyungsoodo

@kkamjonginnie Jongin-ah.... nie






Kim Jong In @kkamjonginnie

@kyungsoodo
hyung! proszę~ [media.tumblr]






Do Kyung Soo @kyungsoodo


@kkamjonginnie ... jonginnie... dobra, wygrałeś... napisałem kochanie bo tak uważam i kropka ;;




Kim Jong In @kkamjonginnie

@kyungsoodo  naprawdę? ja też tak uważam hyung! <3







Do Kyung Soo @kyungsoodo

@kkamjonginnie what... wait... idę... wychodzę... zaraz u ciebie będę....





Kim Jong In @kkamjonginnie

@kyungsoodo
hyung... kocham cię^^






Do Kyung Soo @kyungsoodo

@kkamjonginnie jongin-ah~ opanuj swoje hormony ;; nie pisz takich rzeczy publicznie TT





Kim Jong In @kkamjonginnie

@kyungsoodo
a czemu hyung? krew ci z nosa leci czy spodnie zrobiły się za ciasne? hahahaha 





Do Kyung Soo @kyungsoodo

@kkamjonginnie JONGIN-AH MÓWIŁEM COŚ O TYM! nie publicznie ;;





Kim Jong In @kkamjonginnie

@kyungsoodo
hahahahahhahaa! tak czułem hyung! spokojnie, jak przyjdziesz to ci pomogę uporać się z twoim MAŁYM problemem hahhaha kkk





Do Kyung Soo @kyungsoodo

@kkamjonginnie jedyny problem z jakim będziesz musiał się uporać to to, że dostaniesz sok pomarańczowy zamiast TEGO do picia kkk 




Kim Jong In @kkamjonginnie

@kyungsoodo
a to niby ja mam opanować hormony hyung~ ktoś tu jest niegrzeczny kkk






Do Kyung Soo @kyungsoodo

@kkamjonginnie chodziło mi o piwo głupku TT





Kim Jong In @kkamjonginnie

@kyungsoodo
cicho.... wiesz, chyba jednak włączę coś innego zamiast Pororo...





 Do Kyung Soo @kyungsoodo

@kkamjonginnie zablokuję ci dostęp do wszystkich stron typu redtube....  jeśli tylko dowiem się że na takie strony wchodzisz! obiecuję.





Kim Jong In @kkamjonginnie

@kyungsoodo
chodziło mi o Spider Man 3... hyung? naprawdę zaczynam się o ciebie martwić





Do Kyung Soo @kyungsoodo

 @kkamjonginnie aaaa... jejku, teraz wszyscy wiedzą, że jestem zboczony TT






Kim Jong In @kkamjonginnie

@kyungsoodo
 hahahhahaha hyung, tego się nie spodziewałem kkk






Do Kyung Soo @kyungsoodo

@kkamjonginnie czuję się dziwnie teraz... ;;





Kim Jong In @kkamjonginnie

@kyungsoodo
nie jest tak tragicznie hyung! kkk bywało gorzej^^






Do Kyung Soo @kyungsoodo

@kkamjonginnie ale jak to gorzej O___O





Kim Jong In @kkamjonginnie

@kyungsoodo
noo... chociażby jak wtedy powiedziałeś mi że *blablablablabla tajemnica kyungsoo hyung*





Do Kyung Soo @kyungsoodo

@kkamjonginnie jejku, musiałeś przypomnieć? ;;





Do Kyung Soo @kyungsoodo

@kkamjonginnie
zaraz będę u ciebie ok?





Kim Jong In @kkamjonginnie

@kyungsoodo
dobrze hyung! będę czekał.... ale kupisz mi prawda?




Do Kyung Soo @kyungsoodo

@kkamjonginnie jonginnie... dobrze, kupię ci. ale tylko 1.





Kim Jong In @kkamjonginnie

@kyungsoodo jeeeej <3 kocham cię hyung!






Do Kyung Soo @kyungsoodo 

@kkamjonginnie mówiłem żebyś opanował swoje hormony! ale dobrze... też cię kocham^^





Kim Jong In @kkamjonginnie

@kyungsoodo dziękuję hyung~



7 lipca 2013

EXO LOVE


"Chen i XiuMin, kto by pomyślał prawda? A jednak stało się, ich serca zabiły mocniej, w głowie tysiące myśli na temat drugiego, miliony motyli uwalniają się z każdym kolejnym wspólnym dniem spędzonym razem. Nieśmiałe pocałunki, przypadkowe zetknięcia się dłoni czy spojrzeń i pojawiające się na ich zdumionych twarzach rumieńce. To wszystko powodowało, że dosłownie w całym dormie zapanował romantyczny nastrój. 
Dzięki temu załamany własnymi uczuciami Tao uśmiechał się i wreszcie odważył powiedzieć Krisowi co czuje. 
I nawet nieśmiały Kyungsoo zaprosił na randkę nieświadomego Jongina.
Wydawało się, że jest wręcz idealnie, bo gdzie by się nie spojrzało, ujrzałoby się miłość.
Czy według was coś to mogło zepsuć? Owszem, pierwsza kłótnia Jongdae i Minseoka. 
Złość tej dwójki wyczuwalna była na kilometr, a pozostali członkowie EXO aż się dziwili, no bo jak to tacy zakochańcy jak oni się pokłócili.
O co poszło, spytacie? 
O pluszowego misia XiuMina, którego Chen pożyczył jednej nocy bo menager nie pozwolił na zamianę pokoi.
Oczywiście mogłoby się wydawać, że to nic strasznego ale gdybyście widzieli biednego main vocala uciekającego przed wrzeszczącym XiuMinem nie śmialibyście się, o nie.
Płakalibyście i tarzali po podłodze z bólami brzucha jak robił to Lulu i Sehun.
Jednak gdy Minseok dorwał swojego chłopaka i odebrał swoją własność pocałował przy tym Chena. 
I waśnie zostały ponownie zażegnane." 
"Lay? Znowu czytasz te głupie opowiadania o nas?" zapytał Lu Han wchodząc niepostrzeżenie do pokoju unicorna. Ten oderwał się od ekranu laptopa i spojrzał na czerwonowłosego uśmiechnięty. Kiwnął głową i ręką zaprosił Lu aby ten usiadł obok niego i przeczytał wpis pewnej fanki na tumblr.
"Yixing, wpadasz w obsesję" 
"Nie sądzę, po za tym, to tylko raz" oburzył się Yixing i wzruszył ramionami. Starszy pokręcił głową i uśmiechnął pod nosem. Wstał z łóżka i łapiąc za rękę młodszego przyciągnął go do siebie wtulając głowę w jego ciało. Cudownie było czuć bijące serce tuż obok ucha.
"Luhan-ge, znowu zjadłeś za dużo truskawkowych żelków?" spytał rozbawiony Yixing odwzajemniając uścisk starszego.
"Lay!" wykrzyknął nagle SuHo pojawiając się z nikąd w pokoju Chińczyka. 
"S-SuHo?" spytali zdziwieni Luhan i Yixing. 
"Chciałem cię poinformować iż... A zresztą nieważne. Pogadamy później" słychać było tylko trzaśnięcie drzwiami. Zhang puścił Lu z objęć i wybiegł za Koreańczykiem.
"Junmyeon!" zawołał tancerz i złapał starszego za ramię. "Jesteś zazdrosny o Luhana?" zapytał, a uśmiech wkradł się na jego usta. 
"Nie. Tylko mnie denerwuje to, że wolisz poświęcać jemu czas a nie mnie" odparł drugi nadal nie odwracając się do Chińczyka.
"Myeonnie?" 
"Myeonnie? Od kiedy jestem Myeonnie?" spytał Koreańczyk i wreszcie spojrzał prosto w oczy Yixingowi.
"Kocham cię" mruknął Zhang spuszczając wzrok. 'Cudownie' pomyślał.
"Ja ciebie też Xinggie" odpowiedział mu JunMyeon i poszedł sobie w głąb ich dormu zostawiając otępionego chłopaka samego. 'Xinggie?' spytał sam siebie i rumieniąc się pozwolił sobie na uśmiech.
W takim właśnie stanie wrócił do pokoju zastając leżącego na jego łóżku Luhana z wzrokiem wbitym w laptopa. 
"Hyung" powiedział trochę nie wyraźnie po koreańsku ale starszy nie zareagował. Spróbował po chińsku i też nic. Przysiadł się więc obok niego i czytał to, co Luhan właśnie studiował wzrokiem.

"... "Jesteś idiotą! Zdradziłeś mnie z Krisem! Wynoś się!" wydarł się Luhan kierując swoje wyrzuty w stronę XiuMina. Starszy z nich miał łzy w oczach i ściskał prawą dłoń w pięść. Młodszy płakał i rzucał rzeczami Koreańczyka w niego. 
"Przecież wiesz, że Tao kłamał bo sam pokłócił się z Krisem!" krzyknął XiuMin i uderzył o ścianę. 
"Sam kłamiesz! Przecież ja też to widziałem!" wrzasnął jeszcze głośniej Chińczyk. MinSeok nie wytrzymał,  podszedł do niego i pocałował go w usta..."

"Luhan-ge? Ty też wpadasz w obsesję?" zaśmiał się Lay. 
"T-to nie tak Yixing!" blondyn jąkał się i zarumienił. Lay wiedział, że ten zakochał się w najstarszym z całej dwunastki.
"Oh, nie przesadzaj. Przecież ja wiem, że ty go lubisz" 
"Lay, ale nie mów nikomu!" 
"Nie musi nikomu nic mówić. Sam właśnie to przyznałeś" powiedział nagle Minseok wychylając się zza drzwi. Pomidory i buraki mogą Lu pozazdrościć koloru. Najstarszy nie wahając się ani chwili wszedł głębiej do pomieszczenia, podszedł do Luhana i łapiąc jego twarz w swoje dłonie pocałował go. 
"Ja ciebie też lubię Lulu" mruknął Koreańczyk.
Lay stał osłupiały. Czy w tym dormie wszyscy się nagle kochają? 
Wyszedł ponownie z pokoju zostawiając pochłoniętą w pocałunki dwójkę i pokierował się do kuchni. Tam zastał Kyungsoo i pomagającego mu JongIna. Od kiedy Kai mu pomaga? Przeszedł szybko obok i wszedł do salonu. Na kanapie siedzieli wtuleni w siebie Kris, Tao i Chen.
Na podłodze leżeli Chanyeol i Baekhyun.
Tylko Sehun siedział w fotelu i nie patrzył na nic.
"Hunnie?" zapytał Lay kucając obok najmłodszego.
"Hmm?" mruknął i pozwolił sobie spojrzeć w stronę Chińczyka.
"Oni wszyscy się kochają?" zapytał Yixing a Sehun osłupiał.
"Jak to wszyscy?" Koreańczyk rozejrzał się dookoła. Nagle posmutniał i spojrzał na starszego.
"Luhan hyung też?" 
"Na górze" odparł Lay patrząc w sufit.
Młodszy westchnął i obrócił oczami.
"Hunnie, ty też kogoś masz prawda?" 
"Nie" krótka odpowiedź bez emocji. "I nie mam zamiaru mieć."
"Forever alone z kotami?" zakpił starszy ale kiedy Sehun spojrzał na niego tym swoim wzrokiem typu 'zaraz zginiesz' uspokoił się trochę.
"Nawet jeśli"
"Hunnie~?" zawołał nagle Luhan wchodząc do salonu i ciągnąc za sobą XiuMina. 
"Hyung... Szczęścia" mruknął Koreańczyk i udał się do Kyungsoo i Jongina.
"Coś go ugryzło?" spytał troskliwie Lu wzrokiem podążając za maknae.
"Ma zły dzień i tyle" stwierdził Minseok i położył głowę na ramieniu Hana.
"Ale... Martwię się. Widać, że coś go gryzie" mruknął smutno Jeleń i usiadł na tym samym fotelu, na którym siedział wcześniej Sehun. XiuMn jęknął z niezadowolenia, poczym usadził się na kolanach młodszego.
"Wiesz co Minseokkie? Myślę, że on jest zazdrosny" szepnął Lu Han do ucha starszego.
"O kogo?"
"O nas... O wszystkich. Widzisz? Kyungsoo-ah i Jongin-ah są razem, Kris, Tao i Chen też. Junmyeon i Yixing również. I my. Tylko on jeden jest sam... Mogę z nim porozmawiać?" zapytał Lu, a Minseok zgodził się od razu, wiedząc, że Sehun jest dla Hana jak młodszy brat.
"To wiesz... Ja może zrobię to teraz" XiuMin zszedł więc z nóg młodszego i zamienił się z nim miejscami. Lu poszedł do kuchni i wyciągnął z niej Sehuna ciągnąc go teraz do ich pokoju. 
"Coś się stało hyung?" zapytał Sehun siadając na łóżku.
"Sehunnie... Powiedz mi co cię gryzie" poprosił starszy siadając naprzeciwko maknae. Spojrzeli sobie prosto w oczy.
"J-ja... Bo ja nie mam nikogo hyung... A wszyscy mają..."
"A kochasz kogoś?"
"K-kocham... Jongina kocham. Ale on kocha Kyungsoo hyunga" powiedział smutno Sehun patrząc w podłogę.
"To porozmawiaj z Jonginem, może on cię zrozumie? I może będziecie razem jak Tao, Chen i Kris? Oni też są we trójkę i sobie radzą" powiedział wesoło Lu, a Sehun kiwnął głową.
Nagle ktoś zapukał do drzwi i nie czekając na pozwolenie, wszedł do środka.
To był Kai.
"Um, Sehun... Przepraszam, że podsłuchiwałem, ale naprawdę mnie lubisz?"
"J-ja... Um, tak" mruknął Sehun czując jak jego policzki robią się czerwone.
"To ja może was zostawię" powiedział Lu i ewakuował się ze swojej i maknae sypialni.
"Bo widzisz Sehunnie... J-ja też cię lubię. I Kyungsoo też lubię w ten sposób... Myślę że Kyungsoo hyung nie będzie miał nic przeciwko" powiedział Jongin i pocałował Sehuna.
"Jasne że nie będę miał nic przeciwko" powiedział nagle D.O., który wziął się niewiadomo skąd w tym pokoju. Podszedł do dwójki najmłodszych i przytulił ich obu naraz. Sehun skakał teraz wewnętrznie w sobie.
Za dużo miłości. Za dużo.
A to dopiero początek.

5 lipca 2013

2*7=1

"Kyungsoo hyung!" zawołał Jongin wchodząc do jego ulubionego baru serwującego Bubble Tea. Chłopak siedzący przy stoliku w rogu uniósł swoją głowę znad książki i uśmiechnął się do wołającego go Jongina.
"No proszę, ktoś tu przyszedł pierwszy raz na czas" powiedział Kyungsoo, kiedy brunet usiadł naprzeciwko niego. Ręką delikatnie przesunął po stole plastikowy kubek z truskawkową Bubble Tea stawiając go w ten sposób przed Jonginem. Chłopak chwycił napój w swoje ręce przypadkiem muskając opuszkami palców dłonie starszego.
Zarumienił się lekko i żeby to ukryć, pociągnął truskawkową Bubble Tea przez słomkę. Kyungsoo niczego nie zauważył.
"Dobra Jonginnie, zabierzmy się wreszcie za tą matematykę" na zdrobnienie swojego imienia policzki Jongina ponownie przybrały czerwoną barwę. I tym razem nie uszło to uwadze starszego chłopaka.
"Jonginnie? Dobrze się czujesz?" zapytał z troską i dotknął czoła bruneta.
"N-nie nic mi nie jest... Tylko trochę mi gorąco" odpowiedział Jongin odsuwając się od Kyungsoo. Ten rozejrzał się dookoła i spojrzał zdziwiony na chłopaka.
"Jonginnie? Na pewno dobrze się czujesz? Jest jakieś -15 na zewnątrz!" Kyungsoo niemal krzyknął, przez co Jongin wydął swoje usta i udał, że jest mu ciepło, choć tak naprawdę, było mu cholernie gorąco poprzez bliskość starszego chłopaka.
"J-jestem pewny" mruknął i ponownie sięgnął ustami do swojej Bubble Tea.
Przez najbliższe dwie godziny ślęczeli nad zadaniami z równań, bo Jongin nie umiał się skupić na niczym innym poza ustami Kyungsoo, jego głosie i jego oczach.
"Jongin… Wiesz, że masz jutro sprawdzian prawda?" zapytał nagle Kyungsoo zamykając książkę z zadaniami tuż przed nosem młodszego. Ten w strachu przysunął się bliżej starszego chłopaka wrzeszcząc na cały lokal. Dopiero po chwili uświadomił sobie w jakiej pozycji się znajduje i jak bardzo dziewczęco pisnął.
"To... Cicho, to się nie stało. Masz nikomu nie mówić" szepnął Jongin i ze wzrokiem wbitym w swoje smukłe palce odsunął się ponownie na swoje miejsce. "Hyung... J-ja sobie nie poradzę" powiedział załamanym głosem unosząc lekko swój wzrok na twarz starszego chłopaka.
"Dasz, tylko musisz się skupić. Zobacz, to jest proste. O, widzisz?" i Kyungsoo po raz kolejny zaczął tłumaczyć to samo zadanie Jonginowi.
"Pabo! Co cię tak rozprasza?" zapytał Kyungsoo. Jongin jednak nie zwracał uwagi na słowa, tylko skupił się na samym głosie. Dopiero kiedy starszy pacnął go dłonią w głowę ten ocknął się ze swojego transu i spojrzał  na winowajcę zdziwiony.
"U-um co?" zapytał od tak, a Kyungsoo zrobił face palm i przewrócił swoimi oczami.
Jongin poczuł jak robi mu się jeszcze cieplej.
"Um, Kyungsoo hyung?"
"Tak Jonginnie?"
"Ile jest 2 razy 7?"
"Jonginnie, ile ty masz lat?" Kyungsoo zdziwił się na pytanie o wynik tak prostego równania.
"No proszę, powiedz mi" Jongin nie lubił robić aegyo, ale dla Kyungsoo był teraz w stanie zrobić wszystko.
"J-ja... Ugh, Jongin! No dobrze, to jest 14" mruknął Kyungsoo czując jak na jego policzki wkrada się mały rumieniec.
"Hyung... Niby proste równanie, a nie umiesz go rozwiązać" zaśmiał się Jongin a starszy chłopak nic już nie rozumiał. Przecież dobrze odpowiedział.
"A-ale jak to?"
"Eee... No dobra, od początku. Przez ile dni pomagałeś mi przy lekcjach?" westchnął Jongin,
"Przez tydzień, czyli 7 dni" odpowiedział pewnie Kyungsoo.
"Ile nas jest razem?" na słowo 'razem' Jongin lekko się spiął, jednak Kyungsoo tego nie zauważył.
"No wiesz... Dużo jest ludzi dzisiaj" odparł Kyungsoo starając się szybko policzyć ludzi.
"Nie,nie, nie wszystkich. Ja i ty"lekki skórcz żołądka Jongina uświadomił go, że jeszcze tylko moment a wyzna mu wszystko.
"No dwóch"
"A co nas łączy?" Kyungsoo zamarł. Spojrzał na bruneta i zarumienił się pod wpływem spojrzenia tych czekoladowych oczu.
"Ch-chyba przyjaźń" zawahał się przy tym. Czy aby na pewno? Przecież kochał tego dzieciaka od tak dawna.
Jongin westchnął i posmutniał. Wstał ze swojego miejsca i dziękując cicho za pomoc ze strony starszego, wyszedł z lokalu uprzednio zostawiając jeszcze drobne za Bubble Tea.
Szedł w stronę przystanku powstrzymując cisnące się do jego oczu łzy. Śnieg sypał niemiłosiernie, przez to mało co było widać.
"Przecież nawet nic mu nie powiedziałeś, więc czego chcesz?" zapytał sam siebie.
Nagle poczuł jak ktoś obejmuje go od tyłu.
"J-Jongin... Chyba wiem jaki jest wynik tego działania" powiedział Kyungsoo wtulając się w plecy bruneta.
"Wynik to jeden... Przez siedem dni spotykaliśmy się we dwoje... I... I ja cię kocham Jongin" młodszy z mocno bijącym sercem odwrócił się do Kyungsoo. Miał rumieńce na twarzy, miękkie kolana a dłonie trzęsły mu się jak nigdy wcześniej.
"J-ja... Ja też cię kocham hyung" szepnął Jongin i musnął wargami usta starszego.
"Przepraszam że nie pomyślałem" zaśmiał się Kyungsoo i zarzucił ręce za szyję wyższego chłopaka.
"Przepraszam, że nie dałem ci żadnych wskazówek" szepnął Jongin i zjechał rękoma na talię Kyungsoo.
"Hyung?"
"Tak?"
"Kocham cię."



26 czerwca 2013

Jestem szczęśliwy

"Jonginnie?" zapytał Kyungsoo wchodząc do pokoju młodszego chłopaka.
"Hm?" mruknął Jongin nie odrywając się od swojego zajęcia.
"Jak ci idzie?" Kyungsoo podszedł do niego i położył swoją rękę na jego ramieniu.
"Niewiele do końca" odpowiedział Jongin i lekko się uśmiechnął. Kyungsoo pogłaskał młodszego po głowie po czym położył na jego łóżku i cierpliwe czekał, aż tamten skończy.
Jongin jednak przeliczył się, bo jeszcze przez następne 2 godziny ślęczył nad swoją pracą. Starszy zdążył już zasnąć, więc Jongin obudził go po wszystkim.
"Przepraszam, że to tak długo trwało ale musiałem wiele rzeczy jeszcze poprawić..."
"Nie szkodzi" Kyungsoo uśmiechnął się "Masz bardzo wygodne łóżko" dodał i łagodny rumieniec wkradł się na jego twarz.
"Oh, naprawdę?" Jongin nigdy tak nie uważał.
"Tak, nie to o moje" mruknął starszy.
"Mamy takie same łóżka hyung! Jakim cudem moje wygodniejsze niż twoje?"
"Nie wiem... Ale lepiej mi się tu śpi"
"To śpij ze mną" cisza zawładnęła w pokoju. Jongin uświadomił sobie dwuznaczne znacznie swojej wypowiedzi po czym zrobił się cały czerwony.
"N-nie to m-miałem na myśli hyung" jęknął cicho i chciał wyjść z pokoju jednak ręce Kyungsoo zatrzymały go w połowie drogi.
"J-ja chętnie będę z tobą spał, Jonginnie..." powiedział cicho Kyungsoo. Młodszy odwrócił się do niego i nadal czerwony patrzył zdziwiony na drugiego. Szukał w niej czegoś co mogłoby zatrzymać to, co miał w głowie. Nie znalazł jednak niczego takiego więc przystąpił do działania. Uniósł podbródek starszego swoją dłonią, powoli przysunął swoją twarz do niego i przymknął powieki, gdy tylko złączył ich usta razem.
Kyungsoo nie potrafił się poruszyć, pomyśleć, zapomniał nawet jak oddychać. Nim udało mu się wreszcie zareagować, Jongin odsunął się od niego. Ale nie na długo, bo ręce starszego szybko oplotły jego szyję przyciągając go do siebie tak, by znowu móc pocałować te miękkie usta. Szybko z jednego pocałunku zrobiło się więcej, z każdą kolejną sekundą zmieniających się na otwarte, agresywniejsze. Oboje tego pragnęli od bardzo dawna, jednak żaden z nich nie przyznałby się do tego przed drugim.
"J-Jonginnie..." szepnął starszy, gdy oderwali się od siebie. "J-ja..."
"Koham cię hyung" odpowiedział mu młodszy ledwo łapiąc oddech.
"Jonginnie" powiedział Kyungsoo i przejechał dłonią po policzku chłopaka. "J-ja nie wiem j-jak mam ci dziękować... Za to... Za to że potrafiłeś mnie pokochać" starszy nie mógł już opanować swojej radości z tego powodu. Łzy spływały mu po policzkach.
"Hej, Kyunggie hyung... Nie płacz, proszę... B-bo j-ja też się..." Kyungsoo wtulił się w ciało młodszego, który teraz również płakał.
Tkwili tak chwilę, a może i dłużej?
Czas się dla nich zatrzymał, chociaż wskazówki nadal ruszały się swoim rytmem.

"Jestem szczęśliwy… dziękuję" powiedział cicho Kyungsoo przecierając swoje oczy. Jongin pocałował starszego w czubek głowy łapiąc przy tym jego ręce.  "Bardzo szczęśliwy. "


macie gifa... <3

24 czerwca 2013

Why do you live with me?

"Kyungsoo, I'm hungry" Jongin said to his boyfriend.
"Would you like to eat something?" Kyungsoo asked and stood up.
"A sandwich will be okay"
"Um, Jongin-ah, why do you live with me?" Jongin looked at Kyungsoo's face.
"Why? Because I love you, don't I?" he smiled to his boyfriend.
"Jongin, but I don't know why we live together. You aren't 19!"
"But you are. My parents said 'He is 19, you can live with him. We believe, that he is good for you', don't remember this, hyung?"
"I remember but... I still don't know if this is a good idea... Please, try to understand me, okay?" Kyungsoo said.
"Hyung, I know. I know what you feel now but... You love me very much, don't you? And I love you too" Jongin went to his boyfriend and hugged him.
"I'm sorry Jongin-ah... I'm really sorry" Kyungsoo wanted to cry. Jongin saw that and he kissed older boy.
"It's okay... But Kyunggie hyung... I'm still hungry" they laughed together.
"I love you" Kyungsoo said and grabbed Jongin's hand.
"Love you too hyung" Jongin smilee and again hugged Kyungsoo.

22 czerwca 2013

Puka się


SuHo jęczał gdy język Krisa jeździł po jego penisie doprowadzając go do szału. wydał stłumiony okrzyk, gdy Kris nagle wpechnął pyszczek swojej kochanej pluszowej alpaki do jego tyłka tak bez zapowiedzi. Nagle został bestialsko powalony na podłogę Lay klęknął przed jego twarzą i wepchnął swojego twardego i dużego kutasa do jego ust. przy upadku Ace jednak wepchnął się głębiej do tyłka lidera EXO-K... Kris nadal nie przestawał mu robić dobrze. Do czasu gdy ciało SuHo zatrzęsło się, mięśnie na brzuchu spięły się, z ust wyciekł stłumiony krzyk a z penisa wytrysnęła sperma o słodkim smaku
SuHo nawet nie zauważył gdy jego biodra zaczęły się same poruszać coraz bardziej nabijąjąc swoje pośladki o pluszaka... Lay odchodził od zmysłów gdy koreańczyk zasysał się na jego twardym penisie.
Lay nie musiał długo czekać na orgazm... SuHo połknął wszystko.
Potym Kris zastąpił miejsce jednorożna i również kazał drugiemu liderowi obciągać swoją pałę.
dreszcz przeszył jego ciało gdy SuHo zrobił mu głębokie gardło.
biała ciecz bardzo szybko znalazła się w podniebieniu młodszego
po wszystkim Kris podniósł koreańczyka a Lay wyciągnął Ace z tyłka SuHo
wtedy wszedł Tao i rzucił się na szyję Krisa robiąc mu malinkę. potem wszedł nagle Luhan, Sehun i Kai... byli połączeni ze sobą... jak w ludzkiej stonodze tylko w tym wypadku przełyk zastępowały penisy... Za Kai stał D.O... za nim był Baek, następny Channie
Po raperze był Chenchen, któremu Xiu wpychał kutasa do dupy
poruszali się w jednakowym rytmie tworzac idealną harmonię podnieconych ciał
wszyscy doszli razem.
oprócz Tao...
który teraz siedział z głową opartą na łóżku. jego ręce owijały jego członka.
musiał sobie jakoś pomóc.
Kris robił mu mini striptiz bo bokserek już przecież dawno na sobie nie miał
"Ah, Kris-ge!" krzyknął nagle panda
sperma rozlała się na udach lidera EXO-M który pochylił się nad dochodzącym chłopakiem
pocałował go mocno
"kocham cię Tao" szepnął mu prosto w usta
po czym padł obok Zitao i zasnął.
podobnie uczyniła reszta zespołu
w końcu... sex jest trochę męczący
a właśnie rano...
Kris obudził się pierwszy i poszedł zrobić czekoladę na śniadanie dla swojej kochanej Pandy.
która wstała zaraz za nim, jednak lider go nie zauważył.
dlatego też pobudką reszty EXO był dźwięk tłuczonego kubka i krzyk wystraszonego Krisa
"Kris gege... Panda cię kocha!" powiedział Tao i rzucił się na Krisa
"Kris ja cię kurwa zajebię! Ta twoja alpaka rozerwała mi dupę!" wrzasnął niczego nie świadomy SuHo.
dlaczego nieświadomy? bo Kris dobierał się do Tao na stole
"Puka się" warknął Kris
"Sam se pukaj" odpowiedział mu SuHo i podszedł do miotły. Zaczął na niej tańczyć nim zmiótł resztki ukochanego kubka Laya...
Kris odebrał to jednak inaczej niż SuHo miał na myśli i po chwili Tao jęczał, a stół ruszał się po podłodze.


12 czerwca 2013

24 godziny


Kyungsoo jest chory i wie, że ma niewiele czasu. Zwłaszcza, że widzi swój miernik życia codziennie w lustrze.
24:23:56:02
Tyle czasu mu pozostało.
Niewiele prawda?
Ostatnie 24 godziny życia.
Jego chłopak, Jongin, nie wie jednak ile jeszcze Kyungsoo będzie żył, gdyż ten nie chce mu powiedzieć.
Dopiero dzisiaj Kyungsoo postanawia mu powiedzieć tę liczbę.
"Jonginie?" powiedział chłopak gdy siedzieli obok siebie na kanapie.
"Tak Kyungsoo-ah?" spytał Jongin odrywając się wzrokiem od ekranu telewizora.
"Muszę ci coś powiedzieć" Kyungsoo próbował opanować głos.
"Hm?"
"24" szepnął Kyungsoo.
"Co 24?"
"Tyle mi zostało"
"Lat?"
"Godzin" Kyungsoo nie umiał już opanować łez. Jongin patrzył na niego i jemu również pojawiły się łzy w oczach.
Jednak nim zdążyły one wypłynąć, Jongin myślał co zaraz zrobi. Wyskoczył spod koca i założył na siebie bluzę. To samo kazał zrobić Kyungsoo i już po chwili obaj wkładali buty i wybiegali z ich mieszkania.
"Co robisz Jongin-ah?" zapytał Kyungsoo gdy ten wepchnął go na siedzenie samochodu po chwili siadając tuż obok niego na miejscu kierowcy.
"Mam tylko 24 godziny" powiedział Jongin odpalając samochód. Kyungsoo nie wiedział gdzie młodszy planuje jechać więc tylko podążał wzrokiem za krajobrazem za szybą.
Gdy po około 2 godzinach jazdy Jongin zatrzymał się, Kyungsoo od razu rozpoznał to miejsce.
21:19:12:33
"Kyungsoo, długo czekałem. Za długo. Dlatego przepraszam, ale chcę żebyś wiedział ile dla mnie znaczysz" powiedział Jongin sięgając do kieszeni. Wyciągnął z niej małe czerwone pudełeczko i klękając przed Kyungsoo otworzył je ukazując w ten sposób zawartość. Obrączka.
"Kyungsoo, czy jesteś, nawet jeśli dopiero teraz, chętny do bycia dla mnie jeszcze kimś więcej?" powiedział Jongin. Kyungsoo czuł jak łzy napływają mu do oczu i przyjął obrączkę.
21:10:10:01
Jongin pocałował Kyungsoo najbardziej namiętnie jak tylko potrafił.
Wtedy właśnie lunął na nich deszcz.
Jongin skreślił w głowie kolejny punkt na jego liście.
(×) oświadczyny
(×) pocałunek w deszczu
20:59:58:00
Jongin szybko pociągnął Kyungsoo za sobą i ponownie zaciągnął do samochodu. Tym razem skierowali się w stronę południa.
Robiło się coraz później, a słońce pomału znikało za powierzchnią wody.
Zdążymy, pomyślał Jongin gdy tylko zaparkował na parkingu przed plażą. Ściągnął buty i zostawiając je w aucie wziął w ramiona Kyungsoo i zaprowadził go tak pod samo morze.
Zdążyliśmy, pomyślał Jongin bo gdy tylko nogi Kyungsoo dotknęły mokrego piasku słońce zniknęło całkowicie pozostawiając tylko czerwony kolor nieba.
"Cudownie" szepnął Kyungsoo i tym razem to on musnął wargami Jongina.
(×) zachód słońca nad morzem
20:20:19:38
Ich kolejnym przystankiem była restauracja, gdzie jak to określił Jongin, zjedli oświadczynową romantyczną kolację przy świecach.
Następnie udali się do hotelu gdzie Jongin wynajął dla nich pokój dla nowożeńców mimo sprzeciwień Kyungsoo.
I kolejne dwie rzeczy odnotowane:
(×) romantyczna kolacja przy świecach
(×) noc w apartamencie małżeńskim
18:45:22:57
Ich ręce błądziły po rozgrzanych ciałach doprowadzając siebie nawzajem do szaleństwa. Ich języki ocierały się o siebie wywołując jęki u obojga. Jongin nagle oderwał się od ust Kyungsoo i językiem przejechał po szczęce chłopaka, następnie po szyi aż do stwardniałych sutków. Kyungsoo jęknął.
Jongin czuł, że jego penis nie wytrzyma długo bez zainteresowania.
Zębami ściągnął bokserki Kyungsoo palcami przejeżdżając po jego stojącym na baczność penisie.
Kolejny jęk Kyungsoo.
Jongin włożył dwa palce do tyłka Kyungsoo i zaczął go rozciągać.
Kyungsoo stękał cicho.
Jongin dołączył i trzeci palec, który po chwili wyjął z pozostałymi, zastępując je czymś większym.
Kyungsoo syknął gdy poczuł penisa młodszego w sobie, jednak nie zwracał uwagi na ból.
Gdy tylko Jongin ucisnął jego prostatę jęknął głośno, a Jongin przyspieszył tempa.
"Sz-szybciej Jongin... Mocniej!" wysapał Kyungsoo czując zbliżający się orgazm.
Kilka mocnych pchnięć i głośny, choć urwany krzyk ich własnych imion wydobył się z ust obojga.
Jongin odnotował kolejną rzecz na swojej liście:
(×) sex z Kyungsoo
16:11:27:17
Oboje padli wykończeni, zasypiając w swoich ramionach.
Kyungsoo obudził się pierwszy czując ból w klatce piersiowej.
Spojrzał na swoje odbicie i przeraził się.
8:38:29:02
"Jongin!" powiedział z ledwością Kyungsoo próbując opanować drżenie.
"Hę?" mruknął sennie Jongin.
"8" i to wystarczyło by obudzić młodszego. Szybko wyleciał z łóżka i zaczął się ubierać. Gdy oboje byli gotowi wyszli z hotelu uprzednio płacąc za pobyt.
7:49:44:01
Przed całą podróż starali się być spokojni a zwłaszcza Jongin, bo w końcu to on prowadził.
"Jongin-ah, chcę żebyś wiedział, że naprawdę cię kocham. Kocham czas spędzany z tobą, nasze wspomnienia... Kocham cię całego... Niezależnie od tego co się stanie" Kyungsoo próbował nie płakać jednak zupełnie mu to nie wyszło.
"Kyungsoo-ah, nie płacz, proszę..." szepnął Jongin.
Byli na miejscu. I zostały im wspólnie
4 godziny.
Kyungsoo starał się oddychać, gdy tylko zobaczył czerwony kolor liczb.
Jongin zauważył to i złapał Kyungsoo za rękę.
"Kocham cię" szepnął. " I nie puszczę twojej dłoni do ostatniej sekundy. Obiecuję"
Kyungsoo leżał na kanapie kaszląc przy tym. Czasami z jego ust wydobywała się również krew przez co Jongin ściskał mocniej rękę Kyungsoo.
Jongin płakał. Siedział i płakał mając przed oczyma całe jego życie z Kyungsoo.
Opowiadał mu o wszystkim co było. Nie zważał na to, czy się powtarza czy nie.
Kyungsoo przymykał oczy.
Widział ich odbicia w lustrze i liczby wiszące na jego głową.
00:19:58:00
Jongin próbował się śmiać ale nie potrafił. Łzy ściekały mu po policzkach a z nich kapały na ich splecione dłonie.
Już tęsknił.
Pocałował Kyungsoo delikatnie, chcąc zasmakować jego ciepłych ust.
00:10:22:00
Jongin już nawet nie pytał o czas. On też liczył.
Złożył delikatny pocałunek na ustach Kyungsoo, na jego dłoni, na policzku.
00:05:32:14
"Jongin-ah" szepnął Kyungsoo.
"Jestem przy tobie"
"Dziękuję, że mnie kochałeś" słaby uśmiech pojawił się na twarzy Kyungsoo.
Był rozpalony. I zmęczony. Kropelk potu pojawiły się na jego skroni.
00:01:02:00
Minuta do końca.
Kyungsoo zaczął się trząść. Jongin przytulił go do siebie nadal trzymając jego dłoń.
Kyungsoo był coraz słabszy.
00:00:10:00
Dziesięć sekund. Jongin położył Kyungsoo na łóżku patrząc mu prosto w oczy.
00:00:05:00
Kyungsoo patrzył na Jongina, który właśnie się uśmiechnął.
00:00:03:00
Kyungsoo słabo ścisnął palce Jongina odwzajemniając uśmiech.
00:00:02:00
Jongin musnął wargami opuszki palców Kyungsoo.
00:00:01:00
Jongin wstrzymuje oddech.
00:00:00:03
Jongin ściska dłoń Kyungsoo raz jeszcze.
00:00:00:02
Kyungsoo zamyka oczy.
00:00:00:01
Ostatnia łza spływa z oka Kyungsoo.
00:00:00:00
Serce Kyungsoo przestaje bić. Jongin krzyknął
"Przepraszam Kyungsoo, że nie mogłem ci pomóc. Kocham cię" szepnął Jongin a łzy zaczęły spływać po policzku. "Przepraszam, że nie mogłem oddać ci choćby połowy mojego życia. Przepraszam"