5 lipca 2013

2*7=1

"Kyungsoo hyung!" zawołał Jongin wchodząc do jego ulubionego baru serwującego Bubble Tea. Chłopak siedzący przy stoliku w rogu uniósł swoją głowę znad książki i uśmiechnął się do wołającego go Jongina.
"No proszę, ktoś tu przyszedł pierwszy raz na czas" powiedział Kyungsoo, kiedy brunet usiadł naprzeciwko niego. Ręką delikatnie przesunął po stole plastikowy kubek z truskawkową Bubble Tea stawiając go w ten sposób przed Jonginem. Chłopak chwycił napój w swoje ręce przypadkiem muskając opuszkami palców dłonie starszego.
Zarumienił się lekko i żeby to ukryć, pociągnął truskawkową Bubble Tea przez słomkę. Kyungsoo niczego nie zauważył.
"Dobra Jonginnie, zabierzmy się wreszcie za tą matematykę" na zdrobnienie swojego imienia policzki Jongina ponownie przybrały czerwoną barwę. I tym razem nie uszło to uwadze starszego chłopaka.
"Jonginnie? Dobrze się czujesz?" zapytał z troską i dotknął czoła bruneta.
"N-nie nic mi nie jest... Tylko trochę mi gorąco" odpowiedział Jongin odsuwając się od Kyungsoo. Ten rozejrzał się dookoła i spojrzał zdziwiony na chłopaka.
"Jonginnie? Na pewno dobrze się czujesz? Jest jakieś -15 na zewnątrz!" Kyungsoo niemal krzyknął, przez co Jongin wydął swoje usta i udał, że jest mu ciepło, choć tak naprawdę, było mu cholernie gorąco poprzez bliskość starszego chłopaka.
"J-jestem pewny" mruknął i ponownie sięgnął ustami do swojej Bubble Tea.
Przez najbliższe dwie godziny ślęczeli nad zadaniami z równań, bo Jongin nie umiał się skupić na niczym innym poza ustami Kyungsoo, jego głosie i jego oczach.
"Jongin… Wiesz, że masz jutro sprawdzian prawda?" zapytał nagle Kyungsoo zamykając książkę z zadaniami tuż przed nosem młodszego. Ten w strachu przysunął się bliżej starszego chłopaka wrzeszcząc na cały lokal. Dopiero po chwili uświadomił sobie w jakiej pozycji się znajduje i jak bardzo dziewczęco pisnął.
"To... Cicho, to się nie stało. Masz nikomu nie mówić" szepnął Jongin i ze wzrokiem wbitym w swoje smukłe palce odsunął się ponownie na swoje miejsce. "Hyung... J-ja sobie nie poradzę" powiedział załamanym głosem unosząc lekko swój wzrok na twarz starszego chłopaka.
"Dasz, tylko musisz się skupić. Zobacz, to jest proste. O, widzisz?" i Kyungsoo po raz kolejny zaczął tłumaczyć to samo zadanie Jonginowi.
"Pabo! Co cię tak rozprasza?" zapytał Kyungsoo. Jongin jednak nie zwracał uwagi na słowa, tylko skupił się na samym głosie. Dopiero kiedy starszy pacnął go dłonią w głowę ten ocknął się ze swojego transu i spojrzał  na winowajcę zdziwiony.
"U-um co?" zapytał od tak, a Kyungsoo zrobił face palm i przewrócił swoimi oczami.
Jongin poczuł jak robi mu się jeszcze cieplej.
"Um, Kyungsoo hyung?"
"Tak Jonginnie?"
"Ile jest 2 razy 7?"
"Jonginnie, ile ty masz lat?" Kyungsoo zdziwił się na pytanie o wynik tak prostego równania.
"No proszę, powiedz mi" Jongin nie lubił robić aegyo, ale dla Kyungsoo był teraz w stanie zrobić wszystko.
"J-ja... Ugh, Jongin! No dobrze, to jest 14" mruknął Kyungsoo czując jak na jego policzki wkrada się mały rumieniec.
"Hyung... Niby proste równanie, a nie umiesz go rozwiązać" zaśmiał się Jongin a starszy chłopak nic już nie rozumiał. Przecież dobrze odpowiedział.
"A-ale jak to?"
"Eee... No dobra, od początku. Przez ile dni pomagałeś mi przy lekcjach?" westchnął Jongin,
"Przez tydzień, czyli 7 dni" odpowiedział pewnie Kyungsoo.
"Ile nas jest razem?" na słowo 'razem' Jongin lekko się spiął, jednak Kyungsoo tego nie zauważył.
"No wiesz... Dużo jest ludzi dzisiaj" odparł Kyungsoo starając się szybko policzyć ludzi.
"Nie,nie, nie wszystkich. Ja i ty"lekki skórcz żołądka Jongina uświadomił go, że jeszcze tylko moment a wyzna mu wszystko.
"No dwóch"
"A co nas łączy?" Kyungsoo zamarł. Spojrzał na bruneta i zarumienił się pod wpływem spojrzenia tych czekoladowych oczu.
"Ch-chyba przyjaźń" zawahał się przy tym. Czy aby na pewno? Przecież kochał tego dzieciaka od tak dawna.
Jongin westchnął i posmutniał. Wstał ze swojego miejsca i dziękując cicho za pomoc ze strony starszego, wyszedł z lokalu uprzednio zostawiając jeszcze drobne za Bubble Tea.
Szedł w stronę przystanku powstrzymując cisnące się do jego oczu łzy. Śnieg sypał niemiłosiernie, przez to mało co było widać.
"Przecież nawet nic mu nie powiedziałeś, więc czego chcesz?" zapytał sam siebie.
Nagle poczuł jak ktoś obejmuje go od tyłu.
"J-Jongin... Chyba wiem jaki jest wynik tego działania" powiedział Kyungsoo wtulając się w plecy bruneta.
"Wynik to jeden... Przez siedem dni spotykaliśmy się we dwoje... I... I ja cię kocham Jongin" młodszy z mocno bijącym sercem odwrócił się do Kyungsoo. Miał rumieńce na twarzy, miękkie kolana a dłonie trzęsły mu się jak nigdy wcześniej.
"J-ja... Ja też cię kocham hyung" szepnął Jongin i musnął wargami usta starszego.
"Przepraszam że nie pomyślałem" zaśmiał się Kyungsoo i zarzucił ręce za szyję wyższego chłopaka.
"Przepraszam, że nie dałem ci żadnych wskazówek" szepnął Jongin i zjechał rękoma na talię Kyungsoo.
"Hyung?"
"Tak?"
"Kocham cię."



3 komentarze:

  1. Takie piękne kaisoo xD twoje pomysły na oppwiadania są bardzo ciekawe >.< a matma to zło ~ ><

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezusie kochany..... to jestUROCZE,CUDOWNE, SŁODKIE, KOCHANE <333

    OdpowiedzUsuń
  3. Matematyka jest taka romantyczna... XD

    OdpowiedzUsuń

Pozostaw po sobie ślad, który nie zginie, mimo mnóstwa kątów i korytarzy bezkresnego świata fanficów.