1 lipca 2013

Zakład

POV: CHANYEOL

"No, Channie, przegrałeś zakład" krzyknął do mnie uradowany Baekhyun gdy tylko zobaczył mnie w szkole. Oczywiście, większość ludzi obróciła się w naszym kierunku, a ja spuściłem przez to głowę. Głupi Baekhyun.
"Pamiętasz co to oznacza, prawda?" zapytał gdy już podszedł do mnie.
"Wolałbym zapomnieć" odpowiedziałem mu wiedząc, że zaraz to powie.
"Twoje zgłoszenie wylądowało przed chwilą w urnie" Baekhyun aż zapiszczał. Odwróciłem się do ściany i uderzyłem w nią głową. Jestem idiotą zgadzając się na ten zakład, powiedziałem sobie w myślach.
"Kiedy ma to być?" spytałem, chociaż dobrze wiedziałem, że to już za tydzień.
"Twoja kompromitacja? Piątek, 21 czerwca, godzina 10:00" zaśmiał się i zasalutował mi uciekając. Ponownie uderzyłem o ścianę.
Naprawdę jestem idiotą.
Przez cały dzień Baekhyun uśmiechał się do mnie iście szatańsko, a ja starałem się nie zwracać na to uwagi.
Co mi na szczęście wyszło.
Kiedy wreszcie ostatni dzwonek oznajmił koniec zajęć odetchnąłem z ulgą i poczłapałem do domu.
Zapomniałem dzisiaj kluczy, jednak miałem szczęście, bo Yura była w domu i mi otworzyła.
"Pomożesz mi?" zapytałem i rzuciłem torbę na podłogę.
"W czym?" zapytała obojętnie.
"W byciu..." przełknąłem ślinę. "W byciu kobietą" Yura zaczęła się śmiać. Spojrzałem na nią spod grzywki jednak nuna nie przestała się śmiać. Matko, co za siostra.
"P-poważnie chcesz zostać kobietą?! Hahahahaha, mamo! Słyszałaś? Będziesz mieć dwie córki!" wykrzyknęła Yura do pustego domu. A to ja myślałem, że jestem dziwny.
"To przez Baekhyuna" powiedziałem jej a ona spojrzała na mnie nie kryjąc uśmiechu.
"Dla Baekhyuna chcesz zostać kobietą? Jakie to romantyczne" powiedziała robiąc serduszko z dłoni. Chyba mnie coś trafi...
"To był zakład... Przegrałem i muszę wziąć udział w konkursie miss szkoły... Zadowolona? Dlatego musisz mi pomóc. Nie, nie jestem z Baekhyunem" powiedziałem, a ona tylko kiwnęła głową z miną "tak, jasne, ja tam wiem swoje".
"Dobra, pomogę ci. Kiedy to będzie?"
"Za tydzień w piątek" Yura strzeliła palcami i poszła do kuchni, a ja zaraz za nią.
"Okej, to tak, od dzisiaj spędzasz u mnie w pokoju każdą wolną chwilę byś mógł się stać prawdziwą pięknością" i ponownie wybuchła śmiechem. Też zacząłem się śmiać, jednak bardziej nerwowo.
I w ten oto sposób wkopałem się również u siostry.
Po obiedzie nuna pociągnęła mnie do swojego pokoju, usadziła na łóżku, podeszła do szafy i zaczęła wyciągać z niej ciuchy, które od razu lądowały na mnie.
Potem, kiedy wreszcie skończyła we mnie rzucać wyszła na moment, a gdy wróciła niosła kilka kosmetyczek.
"Dobra Channie, ubierz się w to" podała mi ze sterty ciuchów różową koszulkę i czarną spódniczkę. "Możesz to zrobić tutaj" powiedziała, gdy kierowałem się do łazienki. Westchnąłem i zacząłem się przebierać.
"Eee, nie, teraz to" i rzuciła mi niebieską sukienkę, którą również po chwili kazała mi jednak zdjąć.
I tak jeszcze kilka razy. Aż wreszcie wybrała jasnozieloną koszulkę i białą spódniczkę mini.
"No nareszcie" ucieszyła się. Spojrzałem na swoje odbicie w lustrze i westchnąłem.
To będzie chyba najgorszy tydzień...
I faktycznie taki był. Baekhyun codziennie męczył mnie w szkole faktem iż przegrałem, a w domu Yura malowała mnie, układała fryzury, uczyła chodzić na wysokich obcasach i mówić jak dziewczyna...
Chyba bardziej się nie mogłem skompromitować.
No i w końcu nadszedł Sądny Dzień.
Jako, że tego dnia był Konkurs, cała szkoła była zwolniona z zajęć i przychodziła na 10 aby popatrzeć. I głosować.
Okej.
W torbie miałem spakowane ciuchy na zmianę, żeby po całym mieście nie paradować w spódniczce..
Jako, że nie umiem się malować nawet po tym tygodniu tortur, Yura poszła ze mną do szkoły i tam mnie umalowała.
"Moje drogie panie, w tym roku zmieniamy trochę zasady" popatrzyłem na prowadzącą ten konkurs panią od angielskiego. Nie zwracałem uwagi na to, że powiedziała MOJE DROGIE PANIE. "W tym roku dostaniecie partnera, który będzie wam towarzyszył aż do końca trwania konkursu" dziękuję, idę się powiesić. Chciałem coś powiedzieć teraz do nuny, ale ją gdzieś wcięło.
"Dasz sobie radę, Baekhyuna nie ma na liście partnerów" powiedziała Yura, kiedy wróciła. A więc to po to poszła. "Widziałam go w pierwszym rzędzie z popcornem w rękach" dopowiedziała z uśmiechem.
Zabiję Baekhyuna.
Ale przynajmniej nie skompromituje mnie bardziej.
Dosłownie 5 minut przed 10 pani Kim wróciła do nas i zaczęła wyczytywać kto z kim będzie w parze.
"Numer 3 będzie w parze z Minseokiem" ja miałem numerek 3.
Spojrzałem na chłopaka który właśnie podszedł do mnie i wyciągnął rękę w moją stronę.
"Kim Minseok, a ty?" zapytał, a ja chyba zamarłem. Wyglądał na młodszego ode mnie i trochę mnie to zdziwiło.
"Park Chanyeol" powiedziałem cicho spuszczając głowę jednocześnie potrząsając dłonią chłopaka.
"Ten Park Chanyeol?!" zapytał pół głosem tuż przy moim uchu.
"T-tak" jęknąłem i zaczerwieniłem się.
"Jak się cieszę, że wreszcie mogę cię spotkać" szepnął uradowany Minseok a ja zamarłem. Cieszył się?
"Wyjaśnię ci wszystko później a teraz chodź, bo już wychodzimy" powiedział głośniej i pociągnął mnie do góry, bo cały czas siedziałem.
Bylem od niego wyższy ale chyba mu to nie przeszkadzało. Cały czas był uśmiechnięty i nie chciał puścić mojej dłoni. Czułem się trochę dziwnie.
Całość zajęła nam w sumie 3 godziny. Ostatnie pół było już tylko ogłoszeniem wyników, rozdaniem nagród, i podziękowań.
Zająłem 3 miejsce. Zszokowałem się i to nie mało.
Minseok pociągnął mnie na środek sceny, podniósł moją rękę do góry, co nam w sumie trochę nie wyszło- różnica wzrostu- ale ucieszyłem się.
"Nareszcie!" krzyknąłem kiedy weszliśmy już do szatni. Yura siedziała spłakana, obok niej siedział Baekhyun...
Udusić obojga.
"Co was tak bawi? Przecież wygrałem 3 miejsce!" powiedziałem z dumą. Baekhyun wstał, przytulił mnie, po czym podszedł do Minseoka i poklepał go po plecach szepcąc mu coś do ucha.
"Ale że teraz?!" powiedział Minseok i zaczerwienił się.
"Przegrałeś przecież więc o co chodzi? Do roboty!" powiedział śmiejąc się Baekhyun, a ja już zgłupiałem do reszty. Minseok wziął głęboki oddech i podszedł do mnie, stanął na palcach, objął moją twarz rękoma i pocałował mnie.
Nie umiałem się ruszyć, nie potrafiłem myśleć w tym momencie. A najgorsze było to, że ten pocałunek mi się spodobał.
"J-ja..." Zaczął Minseok gdy się oderwaliśmy od siebie.
"Poczekaj, wyjdziemy stąd i mi wyjaśnisz okej?" powiedziałem i przebrałem się niemal z prędkością światła. Zmyłem jeszcze make-up, zdjąłem spinki i gumkę z włosów i wreszcie "normalny" pociągnąłem za rękę Minseoka do wyjścia.
"P-przepraszam za ten pocałunek... P-przegrałem zakład z Baekhyunem i..."
"Też przegrałeś zakład z Baekhyunem?" zapytałem go, a ten spojrzał na mnie zdziwiony. I zarumieniony.
"N-no tak.. B-bo widzisz, założyłem się z nim, że jeśli nie powiem ci tego wcześniej to będę musiał cię pocałować... I no widzisz, że wyszło jak wyszło.. Przepraszam, że to zrobiłem, że cię pocałowałem.. I jeśli pozwolisz to ja już pójdę..."
"Poczekaj, co miałeś mi powiedzieć?"
"Ż-że jestem w tobie zakochany" szepnął i zaczerwienił się jeszcze bardziej. Otworzyłem szerzej oczy i przestałem nagle kontrolować swoje ciało.
Drżącymi trochę rękoma uniosłem jego podbródek a potem przybliżyłem nasze twarze i złączyłem nasze usta ze sobą zamykając oczy.
"Chyba też się w tobie zakochałem" szepnąłem mu prosto w usta i znowu go pocałowałem.
I to była prawda, bo właśnie wtedy uświadomiłem sobie, że na Minseoka zwróciłem już kiedyś większą uwagę. Ale nie wiedziałem, że się w nim zakochałem. Aż do teraz.
Baekhyun, chyba jednak przeżyjesz.



1 komentarz:

  1. Baekhyun mnie powalił >.< kyaaa lubię takie opowiadania :3 i do tego jeszcze mało znany pairing xD co może być lepszego? >v< piszesz bardzo fajne opowiadania ^^

    OdpowiedzUsuń

Pozostaw po sobie ślad, który nie zginie, mimo mnóstwa kątów i korytarzy bezkresnego świata fanficów.