24 czerwca 2013

Czasami po prostu trzeba z czegoś zrezygnować, by dostać coś lepszego

"Byun Baekhyun?" zapytała nauczycielka przy sprawdzaniu obecności. Chłopak siedzący na samym końcu podniósł leniwie rękę i mruknął pod nosem "jestem". Odwróciłem się w jego stronę. Po raz pierwszy od początku roku szkolnego pojawił się na lekcji. Był ode mnie rok starszy i to mnie najbardziej zastanawiało.
"Do Kyungsoo?"
"Obecny" powiedziałem nadal nie odrywając wzroku od blondyna. Jednak musiałem się wreszcie odwrócić bo Baekhyun złapał mnie na patrzeniu się na niego.
Nie wiem dlaczego ale nagle pod wpływem jego spojrzenia zrobiło mi się gorąco a na twarzy pojawił się rumieniec.
Spojrzałem na tablicę i usłyszałem ciche prychnięcie gdzieś z tyłu.
Wiedziałem, że to Baekhyun i to nie dawało mi spokoju.
Aż do przerwy siedziałem z oczami wlepionymi w blat ławki próbując się nie odwrócić.
Kiedy wreszcie dzwonek oznajmił koniec lekcji raczyłem podnieść wzrok. Jednak nie zobaczyłem zapisanej matematycznymi działaniami tablicy tylko granatową bluzę z wielkim napisem "Fuck It" na środku.
Głośno przełknąłem ślinę bo uświadomiłem sobie do kogo ona należy.
"Do Kyung...?" zapytał Baekhyun kładąc ręce na blacie mojej ławki pochylając się przy tym nade mną.
"Kyungsoo" odpowiedziałem cicho i zacząłem wpatrywać się w jego delikatne dłonie. Nagle naszła mnie ochota by złapać je i pocałować opuszki palców.
"Kyungsoo... Ładne imię" pochwalił blondyn i odrywając prawą rękę od powierzchni blatu przyłożył ją do mojej twarzy i uniósł mój podbródek.
"Spójrz na mnie Kyungsoo... Masz takie ładne oczy" powiedział a ja zrobiłem się cały czerwony.
Nagle poczułem jak przejeżdża swoimi palcami po moim policzku. Nasze twarze znajdowały się niebezpiecznie blisko siebie...
Czułem się dziwnie. Nagle serce zabiło mi mocniej i miałem wrażenie, że czas się zatrzymał.
"Naprawdę są takie duże..." szepnął Baekhyun. Czułem jego gorący oddech na swoich wargach.
Wtedy poczułem na nich jego usta.
Właśnie mnie pocałował. Właśnie oddałem swój pierwszy pocałunek.
Przymknąłem powieki oddając się chwili.
"Mmm... Twoje usta są słodkie" mruknął starszy a ja zrobiłem się jeszcze czerwieńszy. O ile można było.
"B-baekhyun hyung" powiedziałem jąkając się przy jego imieniu. To naprawdę było dla mnie nowe i takie.. przyjemne? Dotknąłem opuszkami palców swoich warg by poczuć na nich ślad warg Baekhyuna.
"Umów się ze mną na randkę" poprosił blondyn jednak nie zdołałem mu odpowiedzieć bo akurat pan Lee od angielskiego wszedł do klasy.
Do końca zajęć nie potrafiłem się na niczym skupić. Każde zadanie, które mi przydzielono rozwiązywałem błędnie co oczywiście zdziwiło wszystkich. Kilka razy złapałem się na tym, że odwracałem się do tyłu by wyłapać spojrzenie Byuna.
I prawie za każdym razem mi się udało.
"Do Kyungsoo!" zawołała na ostatniej lekcji pani Kwon od koreańskiego. "Skup się proszę na tekście, a nie na niebieskich obłokach wokół twojej głowy" oczywiście chciałem się skupić i zrozumieć słowa które akurat czytano. Już zaczynałem się wczuwać, kiedy nauczycielka zmieniła czytającego.
Ciepły, melodyjny głos rozbiegł się po czterech ścianach klasy. Przełknąłem ślinę i zacisnąłem dłonie na materiale spodni. Baekhyun.
Jedyne o czym byłem w stanie myśleć w tym momencie to randka z nim.
Pójdę, powiedziałem nagle. Nie zdałem sobie sprawy, że zrobiłem to na głos.
Cisza rozeszła się po całym pomieszczeniu a ja nagle zapragnąłem zapaść się pod ziemię.
Czy ten dzień kiedyś się skończy?
"Gdzie pójdziesz Kyungsoo?" zapytała pani Kwon.
"N-nigdzie" odpowiedziałem i uderzyłem głową w stół. Czułem się jeszcze gorzej niż kiedykolwiek wcześniej.
Niemal czułem na sobie ten wiercący od środka wzrok Baekhyuna. Kątem oka widziałem jego uśmiech.
Usłyszał i zrozumiał.
Boże, dlaczego jestem takim idiotą?
Gdy tylko dotarł do moich uszu dźwięk dzwonka zerwałem się z krzesła i popędziłem jak najszybciej do wyjścia.
"Bądź gotowy o czwartej. Przyjdę po ciebie" na dźwięk tego głosu podskoczyłem nagle. Odwróciłem się do tyłu i zobaczyłem Baekhyuna uśmiechającego się do mnie. Wtem zrobił dwa kroki w tył i zniknął w tłumie innych uczniów.
Westchnąłem i wsiadłem do autobusu szkolnego. Po kilku minutach jazdy wysiadłem pod moim domem i odetchnąłem z ulgą.
Nareszcie.
Nagle dotarło do mnie, że Baekhyun nie zna mojego adresu... A może jednak go zna?
Chwyciłem klamkę i zdziwiłem się, bo drzwi były otwarte.
"Mamo?" zawołałem wchodząc do środka. Rodzicielka wyjrzała z kuchni i pomachała mi łyżką.
"Coś się stało skarbie?"
"Nie nic, tylko jakoś rzadko jesteś szybciej ode mnie" uśmiechnąłem się do niej i usiadłem na krześle. Mama poszła w moje ślady i już po chwili siedziała na przeciwko mnie.
"Kyunggie, kochanie... Dzwoniła pani Kwon od koreańskiego" przełknąłem ślinę.
"Dobrze się czujesz Kyunggie? Jakiś strasznie rozkojarzony jesteś" spytała  dotknęła mojego czoła.
"Nic mi nie jest, naprawdę" odpowiedziałem jej i spojrzałem na bambusową podstawkę leżącą przede mną. Rodzicielka westchnęła tylko i wstała, by zamieszać w garnku co by nasz obiad się nie przypalił.
Spojrzałem na zegarek. 2:58. Miałem całą godzinę do randki z Baekhyunem.
Na tę myśl ścisnęło mnie w żołądku. Wstałem szybko z krzesła ledwo go nie przewracając przy tym. Grzecznie odmawiając posiłku pobiegłem do pokoju. Słyszałem jak mama woła za mną jednak nie zwracałem na to uwagi. Gdy tylko zamknąłem drzwi oparłem się o nie plecami ciężko oddychając przy tym.
Idę na randkę. Na randkę. Z kimś, kto mnie zauroczył. Z Baekhyunem.
Złapałem się za włosy zsuwając się powoli na podłogę.
W co ja się ubiorę? Gdzie mnie zabierze? Czy mnie pocałuje pod drzewem? Boże, opanuj swoje myśli Kyungsoo! Zaczynasz myśleć jak 15-latka!
Opanowałem oddech, wstałem z zimnych paneli i podszedłem do szafy.
Wyciągnąłem niemal wszystkie swoje ubrania nie znajdując nic odpowiedniego.
Znowu westchnąłem i z wielkim oporem wybrałem czarną, lekko opinającą koszulkę i białe, wąskie jeansy. Chcąc wziąć jeszcze prysznic poszedłem do łazienki.
"Kyungsoo, wybierasz się gdzieś?" zapytał nagle ojciec wyglądając zza drzwi do swojego gabinetu. Kiwnąłem głową i ruszyłem dalej.
Ciepła, przyjemnie kojąca woda spływała po moim nagim ciele mieszając się z pianą waniliowo pachnącego żelu pod prysznic.
Wreszcie mogłem pomyśleć o czymś innym niż randka z Baekhyunem. Okej, za późno. Znowu o nim wspomniałem.
Spłukałem wszystko z siebie, wytarłem ręcznikiem i ubrałem się  przygotowany wcześniej strój.
Ogarnąłem sterczące na wszystkie strony włosy, psiknąłem ciało perfumami i tak odpicowany, jak moja mama zwykła mówić o ojcu, poszedłem do salonu oczekując niecierpliwie dzwonka do drzwi.
Co chwila zerkałem na zegarek wiszący na ścianie. Chyba się zatrzymał bo za każdym razem jak sprawdzałem wskazówka ani drgnęła.
Zdziwiło mnie jednak to, że mama ani razu nie zapytała gdzie, ani z kim wychodzę.
Dźwięk cichego pukania do drzwi wybawił mnie od ciągłego czekania.
Zerwałem się z kanapy i popędziłem otworzyć drzwi.
"Widzę, że jesteś gotowy" powiedział Baekhyun zagryzając dolną wargę i złapał mnie za rękę. Zawołałem jeszcze, że wrócę późno nim drzwi zamknęły się za mną.
Ciepło dłoni Baekhyuna przyprawiało mnie o dreszcze. Strzeliłem buraka, gdy starszy spojrzał na mnie unosząc przy tym jedną brew.
"Kyungsoo, jesteś uroczy gdy się rumienisz" szepnął i przyciągnął mnie do siebie na tyle blisko, że nasze klatki piersiowe stykały się z sobą.
Zacząłem szybciej oddychać i próbowałem odwrócić wzrok.
"Znowu na mnie nie patrzysz Kyungsoo?" zapytał tuż obok mojego ucha. Dreszcze przeszły przez moje ciało. Baekhyun odsunął się ode mnie i nadal trzymając moją rękę pociągnął mnie za sobą. Wyrównaliśmy krok.
"G-gdzie idziemy?" spytałem, by przerwać tę krępującą ciszę.
"Niespodzianka" odpowiedział blondyn i puścił mi oczko. Oblizałem wargi, a Baekhyun to zauważył i uśmiechnął się do mnie. Momentalnie mój wzrok powędrował na chodnik, policzki zrobiły się czerwone a w myślach pojawiły się setki różnych zdarzeń.
Nie wiem, co we mnie wstąpiło ale nagle zmieniłem kierunek swoich kroków zaprowadzając nas do zaułku.
Tam przyparłem starszego do ściany i pocałowałem go.
Byłem w szoku. I Baekhyun chyba też był.
Językiem zaprosiłem blondyna do otwartych i coraz agresywniejszych pocałunków.
Kiedy zrobiłem się taki... Odważny?
Nie zauważyłem kiedy ręce zaczęły błądzić po naszych ciałach.
Nagle Baekhyun odepchnął mnie.
"J-ja... Przepraszam" zrobiło mi się głupio ale starszy roześmiał się tylko.
"Za co? Kyungsoo, jesteś cudowny, nie musisz przepraszać. Po prostu... Boję się że nie powstrzymam swoich pragnień względem ciebie. Tylko tyle" po raz pierwszy zobaczyłem w jego oczach uczucie. To uczucie, którym ja też go darzyłem.
"A teraz chodź i nie martw się więcej" uśmiechnął się i wyszliśmy z zaułku.
Przeszliśmy kilkanaście kroków w milczeniu. Baekhyun zatrzymał się na chwilę przed kwiaciarnią i wszedł do środka zostawiając mnie na zewnątrz.
Kiedy wyszedł, trzymał w dłoni różę. Czerwoną różę. Musnął moje wargi dając mi ją do rąk. Zastanawiałem się, ile razy jeszcze moja twarz będzie czerwona w ciągu dzisiejszego dnia.
Odpowiedziałem sobie, że z pewnością jeszcze wiele razy.
Szliśmy powoli, ramię w ramię trzymając nasze dłonie splecione ze sobą. Co chwilę zerkałem na profil Baekhyuna podziwiając każdy szczegół.
Nie wiem czy wybrałem odpowiednią porę na tego typu pytania ale gryzło mnie ono od początku semestru więc w końcu wyrzuciłem je z siebie.
"Hyung... Mogę cię o coś zapytać?"
"Nie mam przed tobą teraz już żadnych tajemnic więc śmiało, pytaj o co chcesz" starszy uśmiechnął się do mnie.
"Dlaczego jesteśmy w tej samej klasie? Przecież między nami jest rok różnicy" Baekhyun zatrzymał się nagle.
"B-bo widzisz... J-ja zrobiłem coś złego..." wyszeptał.
"N-nie musisz nic więcej mówić, hyung. Wystarczy" powiedziałem do niego, gdy tylko łzy napłynęły do jego oczu. Baekhyun spojrzał na mnie, odetchnął cicho i ruszył do przodu.
Do celu szliśmy w milczeniu, nawet nie chciałem go złapać za rękę. Poczułem się jak dupek.
"No, jesteśmy" powiedział nagle blondyn gestem ręki wskazując mi drzwi przeciwpożarowe.
Otworzył je i zaczął iść po schodach.
"No chodź Kyungsoo" zawołał a ja wykonałem polecenie.
Skakaliśmy co dwa stopnie by jak najszybciej dotrzeć na górę.
Już chciałem nacisnąć klamkę by otworzyć drzwi na dach jednak coś mnie odciągnęło do tyłu.
Zobaczyłem ciemność, gdyż jakiś materiał właśnie przysłonił mi oczy.
"Hyung?" spytałem jednak zamiast normalnej odpowiedzi poczułem ręce starszego podnoszące mnie do góry. Po omacku oplotłem jego szyję by nie upaść.
Usłyszałem huk otwieranych drzwi i poczułem chłodny powiew wiatru.
Baekhyun przeszedł kilka kroków po czym odstawił moje ciało na ziemię. Rozwiązał przepaskę.
Musiałem zamrugać kilka razy by uwierzyć w to, co zobaczyłem.
"B-baekhyun hyung j-ja... To znaczy... Ty... To wszystko...?" jęknąłem.
"Dla ciebie" odpowiedział mi i odsunął krzesło bym mógł usiąść. Sam po chwili znalazł się po drugiej stronie i wpatrywał się we mnie swoimi idealnie podkreślonymi oczami.
Spuściłem wzrok na swoje ręce ściskające materiał moich jeansów.
Nagle z nikąd pojawił się chłopak z ostatniej klasy, Junmyeon miał na imię, z jakimś talerzem w rękach.
Baekhyun pomachał do niego i gdy tylko talerz znalazł się na stoliku pożegnał Junmyeona cichym dziękuję.
"Junmyeon hyung to mój kuzyn, pomagał mi przy wszystkim" powiedział Baekhyun. Dopiero teraz uniosłem wzrok na danie.
Spagetti... I tylko jedno.
"Na końcu czeka niespodzianka" powiedział i złapał ustami końcówkę makaronu, którą zaczął wsysać.
Nigdy tak nie jadałem, ale dzisiaj zrobię wyjątek. Sięgnąłem palcami po makaron i już po chwili robiłem to o hyung.
Wiedziałem jak to się skończy, a mimo tego czekałem zniecierpliwiony.
Gdy zostało jakieś 10cm Baekhyun pochylił się i wessał wszystko co zostało całując mnie przy tym.
Nawet odrobina sosu na jego ustach nie zmazała ich smaku.
Po chwili blondyn złapał mnie za rękę i przewracając przy tym krzesło pociągnął do tyłu. Znaleźliśmy się pod murkiem. W dość dwuznacznej pozycji.
Rumieniec ponownie zagościł na mych policzkach gdy z trudem wstawałem z ciała starszego.
Nagle poczułem mokre krople na swojej głowie. Spojrzałem w górę i oberwałem w oko.
"Ah!" wrzasnąłem cicho przecierając ofiarę pierwszych kropel deszczu.
Baekhyun szybko znalazł się przede mną.
Odsunął moje dłonie od twarzy, by po chwili umieścić tam swoje własne.
Wpatrywał się we mnie, a moje serce właśnie wylatywało.
Kiedy już deszcz rozpadał się na dobre, pocałował mnie wreszcie.
Mimo chłodu panującego w około, ja czułem tylko gorąco.
Delikatne usta Baekhyuna dotykające moich- nic więcej nie jest mi potrzebne.
Nawet nie potrafiłem pomyśleć o czymkolwiek. Wszystko mi uciekało.
"Kocham cię Kyungsoo" wyszeptał starszy między pocałunkami.
Wplotłem swoje dłonie w jego mokre włosy gdy tylko ręce Baekhyuna zjechały na moją szyję.
"J-ja ciebie też kocham Baekhyun hyung" powiedziałem cicho.
Potem, gdy deszcz ustał starszy wziął mnie na barana i tak odprowadził pod sam dom.

Od tamtego dnia minęły 2 lata, a ja nadal codziennie zakochuję się nim na nowo.
Moi rodzice akceptują nasz związek, nawet pozwolili Baekhyunowi zamieszkać u nas.
Teraz już wiem, co tak naprawdę zrobił Baekhyun.
Omal nie zabił swojego pijanego ojca.
Stwierdzono jednak, że to w samoobronie i nie pozwolili mu tylko przejść ze swoim rocznikiem dalej.
Normalnie nigdy nie bił się z ojcem, ale wtedy powiedział mu, że jest gejem i że zakochał się w chłopaku.
Którym byłem ja.
Jestem naprawdę szczęśliwy trafiając na kogoś takiego jak Baekhyun.
Dziękuję, że mogłem go poznać i pokochać. Dziękuję ci Hyunnie za to, że jesteś obok.




4 komentarze:

  1. Nie umiem opisać słowami swojego zachwytu, bo jak się czyta to opowiadanie to po prostu oh i ah i tęcza xD
    D.O jest tu taki przeuroczy a Baek... Ja go chcę i tyle ;-;
    P.S. Nienawidzę, kiedy czuję, jakby razem z opowiadaniem kończyło się moje życie xD

    OdpowiedzUsuń
  2. zniszczę ci życie w wakacje jeszcze bardziej... postaram się napisać lepszego BaekDO specjalnie dla ciebie XD

    OdpowiedzUsuń
  3. BOŻE, JAKIE TO BYŁO CUDOWNE TT^TT
    WIĘCEJ TAKICH <33
    Jezu, ryczę... Znowu...
    *oto jak "nie siedzę przed komputerem cały tydzień"* xDD
    Idę po następne~~ ASDFGHJKL <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam już większość twoich opowiadań, i uważam że są cudowne ^^
    "Czasami po prostu trzeba z czegoś zrezygnować, by dostać coś lepszego ", jest takie kochane i urocze ^^
    koniecznie muszę przeczytać wszystkie opowiadania, a gdy już to zrobię z niecierpliwością będę czekać na kolejne notki ^^

    OdpowiedzUsuń

Pozostaw po sobie ślad, który nie zginie, mimo mnóstwa kątów i korytarzy bezkresnego świata fanficów.